Starszego mężczyznę ktoś namówił na „pójście na skróty”. Dzięki temu naraził się na poważne konsekwencje posługiwania się podrobioną kartą parkingową osoby z niepełnosprawnościami.
Podejrzeń co do prawdziwości umieszczonej za szybą samochodu karty nabrał mieszkaniec, który poprosił o interwencję strażników. Kierowca zaparkował auto w piątek, 19 września tuż przed staromiejską siedzibą straży miejskiej obok Zamku Królewskiego. Przez szybę auta ciężko było stwierdzić, czy dokument jest prawdziwy czy fałszywy. Gdy na miejscu pojawił się kierowca, strażnicy poprosili o jego okazanie. Po dłuższej analizie, podejrzenia przerodziły się w pewność. Karta była sprytnie wykonaną kserokopią z wykorzystaniem hologramu wyciętego z wcześniejszego, ważnego dokumentu. Blisko 90-letni właściciel przyznał się, że uległ namowom kogoś z rodziny, aby oszczędzić sobie wizyt w komisji orzekającej o niepełnosprawności, która pozwoliłaby na aktualizację karty. Tym samym spowodował wezwanie na miejsce policji, która przejęła sprawę fałszerstwa dokumentu. Mężczyzna będzie musiał stawić się w komendzie i złożyć stosowne zeznania.


Za korzystanie bez uprawnień z miejsca parkingowego przeznaczonego dla osób z niepełnosprawnościami, prawo przewiduje mandat w wysokości 800 złotych oraz 6 punktów karnych. Posługiwanie się fałszywym dokumentem jest już przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Straż Miejska Warszawa