28 stycznia z ciężkim sercem musieliśmy pożegnać nosorożca Jacoba, zwanego również Kubą.
„Od kilku lat prowadziliśmy nierówną walkę z procesem zapalnym, który pojawił się po urazie rogu Jacoba – rogi nosorożców indyjskich są bardzo delikatne w strukturze i często dochodzi do ich pęknięć, a nawet złamań, co może doprowadzić do długo gojących się ran. Taka sytuacja miała miejsce również w przypadku Jacoba. Niestety, oprócz tego, w zeszłym roku Jacob bardzo źle się poczuł, a badania wykazały wysokie miano przeciwciał w kierunku Wirusa Zachodniego Nilu. Udało się go uratować, ale od tego czasu nie wrócił do pełni zdrowia.
W ostatnich tygodniach doszło do pogorszenia trwającego stanu zapalnego rogu. Rana zaczęła się rozszerzać i niestety zajęte zostały okoliczne tkanki, w tym kości. Jacob pomimo intensywnego leczenia zaczął wykazywać objawy bólu i dyskomfortu. Komfort życia Jacoba pomimo starań opiekunów i lekarzy pogarszał się, a szansa, że Jakob wróci do zdrowia, zmalała do zera. Po konsultacji z całym zespołem, mając na uwadze dobrostan naszego nosorożca, podjęliśmy trudną, ale jedyną możliwą decyzję.
Jacob był wspaniałym nosorożcem i miał fantastyczny kontakt z opiekunami. Uwielbiał indyjską i klasyczną muzykę, kąpiele błotne, zabiegi pielęgnacyjne oraz smarowanie glinką. Był zrównoważonym i pełnym charakteru podopiecznym. Urodził się 29 lutego 2004 r. w Tierpark Berlin. Do Warszawskiego ZOO przyjechał w 2006 r., dwa lata później dołączyła do niego partnerka – Shikari. Para doczekała się trzech synów.
Jacob odszedł o 10:36 w gronie najbliższych osób – opiekunów i lekarzy.
Żegnaj, Jacobie! Będzie nam Ciebie bardzo brakowało.
Dziękujemy opiekunom i lekarzom weterynarii za ich wspaniałe serce, miłość i oddanie. Wiemy, jak trudne jest to pożegnanie” – informuje Warszawskie ZOO.