W ogłoszonych dziś rano oficjalnych danych Państwowej Komisji Wyborczej uzyskał 10 606 628 głosów, co przełożyło się na 50,89 proc. poparcia. Jego rywal, prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski, zdobył 10 237 177 głosów (49,11 proc.). Różnica 369 451 głosów oznacza przewagę 1,78 punktu procentowego
Rekordowa frekwencja i zwrot po nocnych przeliczeniach
Do urn poszło 71,63 proc. uprawnionych – to najwyższa frekwencja w wyborach prezydenckich od 1989 r. Jeszcze w niedzielny wieczór sondaż exit poll dawał zwycięstwo Trzaskowskiemu, jednak napływ wyników z komisji obwodowych i badanie late poll po północy odwróciły kolejność, wskazując ostatecznie na przewagę Nawrockiego.
Geografia głosowania
Nawrocki zwyciężył w czternastu z szesnastu województw, dominując zwłaszcza na wschodzie i w małych miejscowościach. Trzaskowski wygrał w Warszawie (68,21 proc.) oraz w pozostałych największych aglomeracjach. Za granicą Polonia opowiedziała się jednak za kandydatem Koalicji Obywatelskiej – otrzymał on 63,49 proc. głosów wobec 36,51 proc. dla Nawrockiego.
Co dalej?
PKW przekaże wyniki do Sądu Najwyższego, który w ciągu siedmiu dni ma stwierdzić ważność wyborów. Zgodnie z konstytucją zaprzysiężenie prezydenta-elekta przed Zgromadzeniem Narodowym powinno odbyć się 6 sierpnia, gdy upływa pięcioletnia kadencja Andrzeja Dudy. Do tego czasu Karol Nawrocki pozostanie prezydentem elektem i będzie mógł kompletować zespół w Kancelarii Prezydenta.
Reakcje kandydatów
W krótkim wystąpieniu po ogłoszeniu wyników Nawrocki podziękował wyborcom „za mandat do obrony tradycyjnych wartości i suwerenności Polski”. Trzaskowski zapowiedział, że pozostanie „liderem konstruktywnej opozycji” i zadeklarował współpracę w sprawach bezpieczeństwa kraju.
Konsekwencje polityczne
Wygrana kandydata PiS oznacza, że rząd premiera Donalda Tuska będzie musiał liczyć się z możliwością prezydenckiego weta wobec kluczowych reform. Nawrocki zapowiedział m.in. referendum w sprawie europejskiej polityki migracyjnej oraz kontynuację wsparcia dla Ukrainy pod warunkiem „ochrony interesów polskich rolników”.