Protest „Solidarni z Palestyną” przed siedzibą MSZ w al. Szucha zakończył się interwencją policji. Wstępnie ustalono, że 23-latek używając młotka wybił szybę w drzwiach ministerstwa, a kolejna osoba oblała wejście czerwoną farbą; funkcjonariusze zatrzymali mężczyznę i kobietę podejrzewanych o zniszczenie mienia.
W czwartek, 2 października, przed Ministerstwem Spraw Zagranicznych zgromadziło się około 100 osób. Uczestnicy skandowali hasła dotyczące sytuacji w Strefie Gazy oraz oczekiwanych działań polskich władz w związku z przechwyceniem przez Izrael jednostek międzynarodowej flotylli z pomocą humanitarną. Jak udało nam się ustalić w trakcie zgromadzenia wybito szybę w drzwiach wejściowych do gmachu MSZ, a wejście oblano czerwoną farbą. Policja poinformowała o zatrzymaniu mężczyzny i kobiety podejrzewanych o uszkodzenie mienia; na miejscu działały liczne siły porządkowe.
Organizatorem warszawskich manifestacji były środowiska pro-palestyńskie oraz formacje polityczne i społeczne, które wcześniej zapowiedziały ogólnopolski cykl protestów w reakcji na działania wobec flotylli Sumud. Polska Agencja Prasowa przekazała, że demonstracje pod hasłami solidarności z Gazą odbywają się w wielu miastach w kraju, z postulatem stanowczej reakcji polskiego resortu dyplomacji.
Tłem dzisiejszych wydarzeń są nocne działania izraelskiej marynarki wobec Global Sumud Flotilla, na której jednostkach znajdowali się również obywatele Polski, w tym poseł Franciszek Sterczewski. Media informowały, że wszystkie statki z polskimi uczestnikami zostały przejęte i kierowane do portu w Aszdod, a MSZ zapewnia im wsparcie konsularne. Wątek ten był widoczny w postulatach manifestujących przed MSZ.
Na miejscu w Warszawie policjanci zabezpieczali teren i utrzymywali porządek publiczny. Zgromadzenie przebiegało z incydentami ograniczonymi do wskazanych aktów wandalizmu.
