Zderzenie na Rondzie Zesłańców Syberyjskich, bez rannych ale ze zniszczoną infrastrukturą. Podczas rozmowy na linii 112 kierowcy usłyszeli, żeby napisali sobie oświadczenie a co ze zniszczonymi znakami?
Około godziny 11 w niedzielę, 19 października, na rondzie Zesłańców Syberyjskich doszło do zderzenia dwóch samochodów: Opla i Kii. Według ustaleń na miejscu młody kierowca Kii, jadąc od strony Dworca Zachodniego w kierunku Pruszkowa, wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle, mylnie patrząc na niewłaściwy sygnalizator, uderzył w bok Opla, a następnie w pylon i znaki drogowe. Uczestnikom nic się nie stało.



Z relacji wynika, że po wezwaniu numeru alarmowego 112 usłyszeli, iż policja może nie przyjechać albo przyjedzie po dłuższym czasie, a najlepiej spisać oświadczenie; operatora nie interesowała też sprawa zniszczonej infrastruktury drogowej. Sugerując się przekazem operatora numeru alarmowego, kierowcy spisali oświadczenie, lawety zabrały pojazdy a za uszkodzoną infrastrukturę zapłacimy my wszyscy. Czy faktycznie tak to powinno wyglądać?



Zniszczenie elementów bezpieczeństwa ruchu (np. pylonu, znaków, barierek) może stwarzać bezpośrednie zagrożenie. W sytuacjach nagłych i niebezpiecznych właściwy jest numer 112 – to kanał do zgłaszania zdarzeń wymagających interwencji służb ratunkowych. Po przyjęciu zgłoszenia policja, jeśli potwierdzi zagrożenie, przekazuje informację do zarządcy drogi w celu zabezpieczenia miejsca.