W poniedziałek 6 października na Rondzie Ryszarda Kaczorowskiego w Piastowie (pow. pruszkowski) doszło do zderzenia forda focusa oznaczonego jako taksówka z peugeotem. Policjanci ustalili na miejscu, że kierujący fordem skręcił w prawo z niewłaściwego pasa, co doprowadziło do kolizji, a sprawa – po odmowie przyjęcia mandatu – trafiła do sądu.
Przebieg zdarzenia
Oba pojazdy jechały ulicą Warszawską od strony Pruszkowa. Kierująca peugeotem poruszała się prawym pasem, który dopuszcza jazdę przez rondo na wprost i w prawo. Kierowca forda jechał lewym pasem, z którego dozwolony jest przejazd na wprost lub w lewo. Mimo to skręcił w prawo, przecinając tor jazdy prawidłowo poruszającego się peugeota i doprowadzając do zderzenia.



Po kolizji uczestnicy zjechali do zatoki autobusowej. Poszkodowana relacjonuje: „Zjechaliśmy na zatoczkę autobusową. Od razu, ale grzecznie, stwierdził, że on się spieszy na kurs, bo klient czeka. Że to moja wina i że on ma małe uszkodzenia, więc żebyśmy się dogadali na miejscu, bo jak wezwę policję, to dostanę mandat i punkty, bo to moja wina. Chciał na miejscu tysiąc złotych.” Kobieta nie zgodziła się i wezwała patrol.
Interwencja policji i dalsze kroki
Funkcjonariusze wyjaśnili organizację ruchu na skrzyżowaniu, wskazując, że jest to rondo turbinowe – wybór pasa przed wjazdem determinuje możliwe kierunki jazdy i nie uprawnia do skrętu w prawo z lewego pasa. Jak relacjonuje poszkodowana: „Policjant mu tłumaczył, że to jest rondo turbinowe i z tego pasa, którym on jechał, nie wolno jechać w prawo. A linia przerwana jest dla tych, co jadą z Bronisz i to ich muszą przepuścić jadący prosto prawym pasem.” Na Rondzie Ryszarda Kaczorowskiego od 2017 r. obowiązuje ruch turbinowy, co wymaga wcześniejszego wyboru właściwego pasa – po wjechaniu na rondo nie powinno się go zmieniać.
Kierujący fordem nie przyjął mandatu. Przyjęcie mandatu w tej sytuacji wiązałoby się – z uwagi na liczbę zgromadzonych punktów – z zatrzymaniem prawa jazdy. Z uwagi na decyzję o odmowie, policjanci skierowali wniosek o ukaranie do sądu. Oficer Prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Pruszkowie, podkom. Monika Orlik, mówi: „Potwierdzam, że w poniedziałek 06.10 doszło na Rondzie Kaczorowskiego do zderzenie Forda Focusa i Peugeota. Policjanci na miejscu stwierdzili nieprawidłowo wykonany manewr skrętu przez kierującego Fordem. Kierowca nie przyznał się do winy, wobec czego sprawa została skierowana do sądu”.
Kontekst: to ten sam kierowca forda znany z licznych zdarzeń w Warszawie
Opisywany kierujący fordem focusem z lampą „TAXI” to ta sama osoba, której udział w wielu zdarzeniach drogowych na terenie Warszawy szeroko opisywali kierowcy i media. Z relacji wynika, że mężczyzna po kolizjach miał proponować szybkie „dogadanie się” gotówką i zniechęcać do wzywania policji. Tym razem jednak na Rondzie Kaczorowskiego jego kalkulacja okazała się błędna – policjanci jednoznacznie wskazali jego winę, a sprawa nie zakończyła się ugodą lub mandatem, tylko trafiła do sądu.



