Po brutalnym ataku nożem na kierowcę Lajk Taxi w Milanówku firma opublikowała obszerne oświadczenie, w którym informuje pojawiające się w sieci informacje i opisuje przebieg zdarzenia z własnej perspektywy oraz dziękuje kierowcom i policjantom za szybkie działania. Z oświadczenia wynika, że poszkodowany taksówkarz jest przytomny, kontaktowy i dochodzi do siebie po ciężkich obrażeniach.
Do ataku doszło w nocy z 13 na 14 listopada na ulicy Zachodniej w Milanówku, w powiecie grodziskim. Podczas kursu pasażer siedzący na tylnej kanapie miał zaatakować kierowcę ostrym narzędziem, raniąc go w obrębie tułowia. Ranny taksówkarz został przetransportowany do szpitala, a na miejscu pracowali policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego.
W związku ze sprawą zatrzymano 18-letniego obywatela Polski podejrzewanego o udział w ataku. Z mężczyzną prowadzone są czynności procesowe mające wyjaśnić motywy działania i dokładny przebieg zdarzenia.
W reakcji na liczne publikacje w mediach przedstawiciel Lajk Taxi Marek Omiecinski opublikował w mediach społecznościowych oświadczenie, w którym – jak zaznacza – chce „uciąć plotki i spekulacje”. Potwierdza w nim, że kierowca współpracujący z firmą został w nocy zaatakowany podczas wykonywania obowiązków służbowych.
W pierwszej kolejności właściciel firmy odnosi się do stanu zdrowia poszkodowanego. „Najważniejsze – kierowca czuje się już lepiej, jest kontaktowy, Adrian i Kasia z Lajka są w stałym kontakcie i na bieżąco informują o stanie zdrowia” – czytamy w oświadczeniu. Firma podkreśla, że pozostaje w bezpośrednim kontakcie z rodziną i samym kierowcą.



Oświadczenie wyjaśnia także relacje między napastnikiem a kierowcą. Autor zaznacza, że z dotychczasowych informacji nie wynika, aby mężczyźni znali się wcześniej, a kurs został przydzielony kierowcy automatycznie przez system dyspozytorski: „Napastnik nie miał nic wspólnego z kierowcą, kurs został przydzielony losowo automatycznie przez system”. Według tego samego źródła pasażer miał zadać taksówkarzowi sześć ciosów ostrym narzędziem w plecy i brzuch, a atak został opisany słowami, że „bił, by zabić”.
W oświadczeniu znalazł się też opis zachowania pozostałych osób obecnych w aucie. Autor twierdzi, że napastnik miał podróżować z dwiema koleżankami, które po ataku miały opuścić pojazd i oddalić się z miejsca zdarzenia, pozostawiając rannego kierowcę w taksówce. Z relacji wynika, że poszkodowany „leżał półprzytomny na fotelu kierowcy”, a towarzyszące mężczyźnie kobiety nie udzieliły mu pomocy przed przyjazdem innych osób.
Mimo ciężkich obrażeń kierowca miał zdołać samodzielnie zaalarmować firmę. Jak opisano w oświadczeniu, taksówkarz „ostatkiem sił użył narzędzi firmowych” do poinformowania dyspozytora o niebezpiecznej sytuacji. Dyspozytor miał natychmiast przekazać alarm innym kierowcom oraz zadzwonić pod numer alarmowy 112. Według przedstawionej w oświadczeniu osi czasu, sygnał o pomoc pojawił się o godzinie 00:42, a już o 00:47 na miejscu miał być pierwszy z kierowców Lajk Taxi, który wraz z kolegami udzielił rannemu pierwszej pomocy do czasu przyjazdu zespołu ratownictwa medycznego i policji.
Właściciel dodaje, że około godziny 1 w nocy pojawił się na miejscu zdarzenia osobiście. Jak relacjonuje, na podstawie danych posiadanych przez firmę – związanych m.in. z realizacją kursu – przedstawiciele Lajk Taxi wskazali policji możliwe miejsce, w którym mógł znajdować się sprawca. Według tej relacji przekazane informacje zostały potwierdzone, a około godziny 01:23 podejrzany został zatrzymany przez funkcjonariuszy. Okazał się nim 18-latek.
W dalszej części pojawiają się podziękowania dla osób zaangażowanych w pomoc. Z imienia i nazwiska wskazano kilkoro kierowców, którzy jako pierwsi odpowiedzieli na wezwanie, określając ich mianem „firmowych Bohaterów”. “Podziękowałem w zamkniętym gronie ale zrobię to jeszcze na forum ogólnym. Oliwia Okraszewska, Marcin Skibski, Miłosz Komar, Kuba Pietraszek jesteście firmowymi Bohaterami!“. Autor dziękuje również policji za – jak pisze – sprawne działanie i szybkie zatrzymanie podejrzanego.
W oświadczeniu znalazły się także słowa wsparcia dla poszkodowanego taksówkarza, do którego właściciel zwraca się bezpośrednio, życząc mu jak najszybszego powrotu do zdrowia. Jednocześnie zwraca się z apelem do mediów, aby – obok samego ataku – zainteresowały się losem dwóch kobiet, które miały być świadkami zdarzenia i odjechać z miejsca ataku bez udzielenia pomocy rannemu. Autor przyznaje, że nie ma informacji, czy na obecnym etapie postępowania organy ścigania koncentrują się także na ich zachowaniu.
Na końcu oświadczenia opisano również zachowanie zatrzymanego nastolatka w momencie doprowadzania go do radiowozu. Autor twierdzi, że na zdjęciu wykonanym chwilę po zatrzymaniu widać, jak idzie on z uśmiechem na twarzy, a sam miał zwrócić się do niego w wulgarny sposób, mówiąc, „żebym zamknął p..’”. W relacji podkreślono, że nie było widać po nim oznak skruchy.
Postępowanie w sprawie brutalnego ataku na taksówkarza w Milanówku jest nadal w toku. Policjanci pod nadzorem prokuratora gromadzą materiał dowodowy i ustalają wszystkie okoliczności zdarzenia, a ostateczna kwalifikacja prawna czynu oraz ewentualne zarzuty wobec zatrzymanego zostaną określone po zakończeniu kluczowych czynności procesowych.



