Funkcjonariusze Oddziału Prewencji Policji w Warszawie podczas działań w ramach operacji „TOR” otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, którego życie może być zagrożone. Został on odnaleziony w zaroślach nad Wisłą. W walce o jego życie policjanci rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową. Sytuacja był tym bardziej dramatyczna, że mężczyzna był skrajnie wyziębiony. Funkcjonariusze przywrócili mu funkcje życiowe, a także zapewnili komfort termiczny do czasu pojawienia się na miejscu służb ratowniczych, które przetransportowały 41-latka do szpitala.
W przypadku zgłoszenia o osobie będącej w zagrożeniu życia kluczowa jest szybkość reakcji policjantów. Funkcjonariusze stołecznego Oddziału Prewencji Policji natychmiast po otrzymaniu takiego zgłoszenia rozpoczęli poszukiwania mężczyzny. Niska temperatura i nocna pora sprawiały, że z każdą minutą spadały szanse na przeżycie dla 41-latka.
Policjanci mieli wiedzę, że mężczyzna może przebywać w rejonie Bulwarów Wiślanych i właśnie tam skoncentrowały się poszukiwania. Nad Wisłą wśród zarośli funkcjonariusze z I Kompanii OPP jako pierwsi odnaleźli mężczyznę.
41-latek wymagał natychmiastowej pomocy. Policjanci bez wahania przystąpili do resuscytacji krążeniowo-oddechowej i przywrócili mu czynności życiowe. Sytuacja jednak nadal pozostawała trudna. Już po chwili z uwagi na niską temperaturę na zewnątrz i wychłodzenie organizmu, mężczyzna dostał silnych drgawek. Funkcjonariusze zapewnili mu komfort termiczny i czuwali nad jego czynnościami życiowymi.
Gdy na miejscu pojawili się ratownicy medyczni, policjanci przekazali im mężczyznę, który został następnie przetransportowany do szpitala.
Szybka reakcja policjantów i ich profesjonalne wyszkolenie z zakresu udzielania pierwszej pomocy sprawiły, że 41-latek przeżył.
Jest to kolejny przykład policyjnych działań w myśl hasła: „POMAGAMY I CHRONIMY”.
Komenda Stołeczna Policji
