Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim zastosował trzymiesięczny tymczasowy areszt wobec Dominika P. z Milanówka, podejrzanego o brutalny atak na taksówkarza, do którego doszło w nocy z 12 na 13 listopada 2025 roku. Prokuratura zarzuca mężczyźnie usiłowanie zabójstwa kierowcy taksówki oraz spowodowanie u niego ciężkich obrażeń zagrażających życiu.
Jak informuje Prokuratura Okręgowa w Warszawie, śledztwo w tej sprawie prowadzi Prokuratura Rejonowa w Grodzisku Mazowieckim. Dominikowi P. przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa w zbiegu z ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu, kwalifikowany z odpowiednich przepisów Kodeksu karnego. Do zdarzenia miało dojść w rejonie ulicy Zachodniej w Milanówku, po kursie taksówką zamówionej dla podejrzanego i jego dwóch znajomych.
Z ustaleń prokuratury wynika, że wcześniej podejrzany spotkał się z dwiema koleżankami w Milanówku, a następnie cała trójka udała się na stację paliw przy ulicy Królewskiej. Po krótkim pobycie podjęto decyzję o powrocie do domów. Dominik P., nie dysponując środkami na opłacenie przejazdu, miał zaproponować zamówienie taksówki i w tym celu skorzystać z telefonu jednej z kobiet, aby połączyć się z operatorem korporacji taksówkarskiej.
Według prokuratury, po dojechaniu na miejsce docelowe w rejonie ulicy Zachodniej, podejrzany miał poinformować kierowcę, że nie zapłaci za kurs. Towarzyszące mu kobiety wysiadły z pojazdu i odeszły, natomiast pomiędzy Dominikiem P. a taksówkarzem doszło do sprzeczki. Gdy pasażer opuścił pojazd bez uregulowania należności i zaczął odchodzić, taksówkarz miał wyjść za nim z samochodu, aby go zatrzymać. W trakcie wymiany zdań podejrzany miał grozić kierowcy pozbawieniem życia, a następnie – podczas szarpaniny – wyciągnąć nóż i kilkukrotnie ugodzić pokrzywdzonego w okolice klatki piersiowej oraz pleców po lewej stronie.
Po zadaniu ciosów podejrzany miał uciec z miejsca zdarzenia i po kilku minutach ponownie spotkać się z towarzyszącymi mu wcześniej kobietami. Jak relacjonują śledczy, przekazał im wówczas, że „pociął” taksówkarza, pokazując przy tym nóż kuchenny, który – według relacji jednej z kobiet – miał długość około 15–20 centymetrów. Kobieta miała jednak nie dać wiary jego słowom, uznając je za przechwałki. Po tym wszyscy rozeszli się do domów.
Tymczasem ciężko ranny kierowca wrócił do pojazdu i, korzystając z aplikacji zainstalowanej w radiostacji, połączył się z dyspozytorką korporacji taksówkarskiej, informując, że został ugodzony nożem i potrzebuje natychmiastowej pomocy. Z przekazywanej przez prokuraturę relacji wynika, że taksówkarz miał mówić, iż ma problemy z oddychaniem i obawia się, że się wykrwawia. Dyspozytorka, korzystając z nadajnika GPS zamontowanego w samochodzie, ustaliła położenie pojazdu, wezwała kilku innych kierowców na miejsce i jednocześnie powiadomiła służby ratunkowe.



Jak przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Antoni Skiba: „Pokrzywdzony w stanie ciężkim został przewieziony do szpitala gdzie był operowany”. Według wstępnej oceny lekarzy opisanej w komunikacie prokuratury, obrażenia odniesione przez taksówkarza stanowią poważny uszczerbek na zdrowiu, który realnie zagrażał jego życiu.
Z informacji prokuratury wynika, że Dominik P. został zatrzymany, a następnie przesłuchany w charakterze podejrzanego. Mężczyzna miał przyznać się do popełnienia zarzucanego mu czynu, składając wyjaśnienia, które tylko częściowo pokrywają się z dotychczas ustalonym przez organy ścigania przebiegiem zdarzenia. Szczegółów tych wyjaśnień prokuratura nie ujawnia na obecnym etapie postępowania.
Na wniosek prokuratora, Sąd Rejonowy w Grodzisku Mazowieckim zastosował wobec Dominika P. środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres trzech miesięcy. W uzasadnieniu wskazano na istnienie obawy ucieczki oraz matactwa procesowego, podkreślając, że podejrzany już na wczesnym etapie postępowania miał podejmować działania zmierzające do uniknięcia odpowiedzialności karnej, w tym ucieczkę z miejsca zdarzenia oraz pozbycie się narzędzia zbrodni.
Postępowanie przygotowawcze jest kontynuowane. Prokuratura zapowiada dalsze czynności dowodowe, w tym ustalenie pełnego przebiegu leczenia pokrzywdzonego i jego skutków dla zdrowia, przeprowadzenie badań toksykologicznych krwi Dominika P., próbę odnalezienia noża, którym posłużył się sprawca, przesłuchanie kolejnych świadków, uzyskanie opinii z badań genetycznych oraz opinii sądowo-psychiatrycznej dotyczącej podejrzanego.
Rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie, prokurator Piotr Antoni Skiba, wskazuje, że konsekwencje prawne dla podejrzanego mogą być bardzo dotkliwe. Jak podkreśla w komunikacie: „Podejrzanemu grozi również surowa kara za zarzucane mu przestępstwo”. Według kwalifikacji przyjętej przez prokuraturę czyn zarzucany Dominikowi P. zagrożony jest karą pozbawienia wolności nie krótszą niż 10 lat lub karą dożywotniego pozbawienia wolności.



