Brutalnie pobili bezdomnego i podpalili budynek, aby zatrzeć ślady. 44-latek nie żyje

Bocian
Bocian
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje

Chwilę przed godziną 20 przy ulicy Królewskiej 85 w Grodzisku Mazowieckim służby zostały wezwane do pożaru w budynku mieszkalnym. Z pomieszczenia ewakuowano 44-letniego mężczyznę, u którego podjęto resuscytację – niestety zmarł na miejscu. Policja zatrzymała dwóch podejrzanych: 38-latka i 42-latka.

Do zgłoszenia doszło w poniedziałek 13 października o godz. 19:56. Na miejscu interweniowały cztery zastępy straży pożarnej, zespół ratownictwa medycznego oraz policja pod nadzorem prokuratora. W działaniach udział brał również przewodnik z psem tropiącym.

Po przybyciu pierwszych jednostek ogniem objęty był tapczan w jednym z pokoi. Ogień został szybko stłumiony w zarodku. Jak przekazała policja, ofiara – mężczyzna w kryzysie bezdomności – nosiła liczne obrażenia ciała. W związku z ujawnionymi śladami funkcjonariusze rozpoczęli czynności procesowe i zatrzymali dwóch mężczyzn do wyjaśnienia sprawy.

O godz. 19:56 otrzymaliśmy zgłoszenie w tej sprawie. Przy ul. Królewskiej doszło do pożaru. Z budynku strażacy wyciągnęli mężczyznę w wieku 44-lata. Miał obrażenia, głównie głowy. W sprawie policja zatrzymała już dwie osoby, które są podejrzane o pobicie i podpalenie. Na miejscu prowadzone są czynności pod nadzorem prokuratora.

Informacje o źródle ognia potwierdziła straż pożarna. „W budynku palił się tapczan w jednym z pokoi. Pożar szybko został ugaszony. To wszystko co mogę na ten temat powiedzieć” – przekazał mł. asp. Rafał Łyszkowski, rzecznik prasowy Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Grodzisku Mazowieckim.

Wstępne ustalenia wskazują na brutalne pobicie 44-latka, a następnie próbę zatarcia śladów poprzez podpalenie wyposażenia. Dalsze czynności prowadzone są pod nadzorem prokuratora, który określi kwalifikację prawną zdarzenia po zebraniu pełnego materiału dowodowego. 44-latek kilka miesięcy temu wrócił do Polski po nieudanym życiu w Anglii, w Polsce spotkała go kolejne nieszczęście zakończone tragedią…

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

Podobne artykuły