Do sądu wróciła sprawa pobicia, ojca Viki Gabor. Oskarżony przedstawił swoją wersję. Poszkodowany się nie stawił, został ukarany

Sowa
Sowahttp://miejskireporter.pl
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje
- Reklama -

Na wokandę wraca sprawa sądowa pomiędzy Dariuszem Gaborem i Mateuszem M. w sprawie agresji drogowej i pobicia, które miały miejsce w czerwcu 2024 roku w Alejach Jerozolimskich na wysokości Blue City.

W czerwcu 2024 roku w Alejach Jerozolimskich na Ochocie doszło do incydentu drogowego z udziałem Dariusza Gabora, ojca młodej piosenkarki Viki Gabor. Według doniesień, Dariusz Gabor próbował zmienić pas ruchu, przekraczając linię ciągłą, co doprowadziło do konfliktu z 34-letnim kierowcą innego pojazdu. Doszło do słownej awantury, po której 34-latek użył gazu pieprzowego wobec Dariusza Gabora i kilkakrotnie uderzył go w okolice głowy. Viki Gabor, będąca pasażerką, również odczuła skutki działania gazu.

Po zdarzeniu napastnik został zatrzymany i oskarżony o spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. W sierpniu 2024 roku Sąd Rejonowy dla Miasta Stołecznego Warszawy wydał wyrok nakazowy, skazując go na sześć miesięcy ograniczenia wolności, 20 godzin prac społecznych tygodniowo oraz nawiązkę w wysokości dwóch tysięcy złotych. Oskarżony odwołał się od wyroku, twierdząc, że to Dariusz Gabor był prowodyrem zajścia.

W styczniu 2025 roku odbyła się kolejna rozprawa, na której oskarżony przedstawił swoją wersję wydarzeń, sugerując, że działał w obronie własnej. „Nie jestem żadnym chuliganem. Staliśmy w korku. Zauważyłem auto, które agresywnie próbuje się wcisnąć pomiędzy jadące pojazdy. Kierowca zjechał ze swojego pasa, przekroczył linię ciągłą i uderzył w mój samochód. Potem otworzył szybę i zaczął do mnie krzyczeć: „rusz kur** to zobaczysz, co się stanie. Cofnął auto, zajechał mi drogę i wysiadł na ulicy. Był wulgarny, prowokował mnie i groził. Cały czas krzyczał, po czym zaczął kopać moje auto, szarpać za lusterko i inne elementy samochodu. Przestraszyłem się tego mężczyzny. Nie wiedziałem z kim mam do czynienia. On wrócił po chwili do swojego auta, a ja wziąłem gaz, podbiegłem do niego i psiknąłem go w twarz, i uderzyłem. Nie wiedziałem bowiem, czy idzie po jakieś narzędzie, żeby ponownie wrócić i uszkodzić mi samochód. Jestem spokojnym człowiekiem i ciężko pracuję na to, co osiągnąłem, a cała ta sytuacja bardzo odbiła się na mojej psychice” – tłumaczył Mateusz M.

Sędzia przesłuchał także świadków zdarzenia, ich relacje się mniej więcej pokrywają.

Ani Viki Gabor, ani jej ojciec nie stawili się na rozprawie, w wyniku czego sąd nałożył na Dariusza Gabora grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych za niestawiennictwo. Sędzia zaznaczył, że w przypadku dalszej nieobecności rozważone zostanie przymusowe doprowadzenie świadka. Kolejna rozprawa została zaplanowana na marzec 2025 roku.

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -

Podobne artykuły