Mapy Google dopuszczają lewoskręt z Połczyńskiej w Powstańców Śląskich na Bemowie, choć na skrzyżowaniu obowiązuje zakaz. Skutek to więcej niebezpiecznych zdarzeń – w dwa dni doszło tam do trzech wypadków.
Mapy Google sugerują, że jadąc ul. Połczyńską w stronę centrum można skręcić w lewo w ul. Powstańców Śląskich. Na miejscu obowiązuje jednak zakaz – a ślepe zaufanie nawigacji łączy się ze wzrostem liczby zdarzeń na tym skrzyżowaniu.

Zdarzenia z połowy października potwierdzają skalę problemu. 15 października po południu doszło do zderzenia samochodu z motocyklem – według relacji z miejsca kierowca auta, jadąc Połczyńską od Ożarowa, skręcił „na zakazie” w Powstańców Śląskich. Motocyklista z ciężkimi obrażeniami trafił do szpitala, a rejon skrzyżowania został sparaliżowany w szczycie popołudniowym. Jak podawaliśmy, policja prowadziła czynności wyjaśniające, a utrudnienia dotknęły m.in. wyjazd z Warszawy w kierunku Ożarowa Mazowieckiego.






Następnego dnia – 16 października – w tym samym miejscu odnotowaliśmy najpierw poranne zdarzenie. Skręcające w lewo auto wymusiło pierwszeństwo na kierowcy Skody doprowadzając do zderzenia pojazdów.
Potem około godziny 16.00 poważny wypadek Hondy i Volvo. Z ustaleń z miejsca wynika, że kierowca Volvo wykonał skręt w lewo z Połczyńskiej w Powstańców Śląskich mimo zakazu, po czym doszło do zderzenia i uszkodzeń pojazdów oraz infrastruktury. Do szpitala trafiły dwie osoby. W publikacji podkreślaliśmy, że to „drugie dziś zdarzenie” wyglądające tak samo – dzień po wypadku z motocyklem.






Na ekranie telefonu trasa wygląda logicznie – algorytm prowadzi lewym pasem Połczyńskiej i „pozwala” skręcić w lewo na w Powstańców Śląskich. W stałej organizacji ruchu taka relacja nie jest jednak dopuszczona, trzeba skrzyżowanie przejechać prosto, zawrócić za skrzyżowaniem i dopiero skręcić w prawo. Kierowcy, którzy jadą według nawigacji, wjeżdżają w kolizyjny tor ruchu, wymuszają pierwszeństwo i doprowadzają do kolizji. To realne ryzyko dla wszystkich użytkowników drogi, co pokazuje ostatnia seria wypadków w tym miejscu.
Dlaczego kierowcy słuchają telefonu zamiast znaków? Nawigacja daje poczucie „pewnego” prowadzenia – zwłaszcza w nieznanej okolicy i przy dużym natężeniu ruchu. W praktyce o bezpieczeństwie decyduje jednak oznakowanie i sygnały na miejscu – aplikacja jest tylko podpowiedzią. Jeśli mapa pokazuje manewr sprzeczny ze znakami, należy jechać zgodnie z organizacją ruchu na skrzyżowaniu.