Kolejna rozprawa w sprawie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Łukasz Żak opuścił salę rozpraw

Sowa
Sowahttp://miejskireporter.pl
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje

Sąd Rejonowy dla Warszawy-Śródmieścia kontynuował dziś, 9 października, proces Łukasza Żaka w sprawie tragicznego wypadku na Trasie Łazienkowskiej. Sąd przedłużył tymczasowy areszt wobec głównego oskarżonego, natomiast wobec czterech współoskarżonych zastosował łagodniejsze środki – dozór policji, zakaz opuszczania Warszawy i zbliżania się do świadka – po wpłacie po 75 tys. zł kaucji.

Decyzje sądu

W trakcie czwartkowej rozprawy sąd rozpoznał wnioski dotyczące środków zapobiegawczych. Areszt Łukasza Żaka został przedłużony. Wobec czterech pozostałych oskarżonych sąd zgodził się na zmianę aresztu tymczasowego na środki wolnościowe – dozór policji, zakaz opuszczania stolicy oraz zakaz zbliżania się do jednego ze świadków – pod warunkiem wniesienia kaucji w wysokości 75 tys. zł od osoby.

Przebieg rozprawy i zeznania

Dzisiejsza część procesu obejmowała przesłuchania świadków. Jak relacjonują obecni na sali, zeznawały osoby, które udzielały pomocy na miejscu zdarzenia, a także policjant. Według opisywanych zeznań funkcjonariusz miał wskazać, że jeden z oskarżonych twierdził, iż nie kierował pojazdem i nie zna ciężko rannej kobiety zabranej z miejsca wypadku. Z kolei jedna ze świadków – opisywana w relacjach medialnych – miała zeznać, że po zdarzeniu trzej mężczyźni nie pozwolili jej podejść do rannej kobiety.

Podczas odczytywania części zeznań na sali doszło do incydentu. Jak podają media, Łukasz Żak zareagował emocjonalnie, podniósł głos i opuścił salę rozpraw. Według przekazów mediów w pewnym momencie konieczna była interwencja służb porządkowych w sądzie.

Kontekst sprawy

Z aktu oskarżenia i wcześniejszych komunikatów śledczych wynika, że do wypadku doszło 15 września 2024 r. na Trasie Łazienkowskiej w rejonie przystanku „Torwar”. Prokuratura zarzuca Łukaszowi Żakowi, że prowadził volkswagena pod wpływem alkoholu, mając w ręku telefon, którym nagrywał jazdę, oraz że poruszał się z prędkością około 226 km/h na odcinku z ograniczeniem do 80 km/h. W wyniku zderzenia z fordem, którym jechała czteroosobowa rodzina, zginął 37-letni mężczyzna, a jego żona i dwoje dzieci odnieśli obrażenia. Poważnie ranna została także pasażerka Żaka.

Jak przypominają relacje z wcześniejszych posiedzeń, Łukasz Żak przyznał się do kierowania pojazdem i przekroczenia prędkości, przeprosił rodzinę ofiary oraz współoskarżonych, zapowiadając złożenie wyjaśnień na późniejszym etapie. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez media, za najpoważniejsze z zarzucanych czynów grozi mu kara od 5 do 30 lat pozbawienia wolności.

Kolejne kroki

Kolejny termin rozprawy wyznaczono na 21 listopada. Do tego czasu decyzje o ewentualnym opuszczeniu aresztu przez czterech współoskarżonych będą uzależnione od spełnienia warunków określonych przez sąd, w tym od wpłaty kaucji i przestrzegania nałożonych zakazów.

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

Podobne artykuły