Osiem zamkniętych kontenerów z bronią i amunicją znaleziono 4 czerwca w hangarze cywilnego aeroklubu w Laszkach (powiat jarosławski, woj. podkarpackie), zaledwie kilkanaście kilometrów od granicy polsko-ukraińskiej. Niebezpieczny ładunek odkryto podczas rutynowej kontroli terenu lotniska; na miejsce natychmiast skierowano policję oraz wyspecjalizowane służby państwowe.
Szybka reakcja służb
W działaniach zabezpieczających uczestniczyły Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Żandarmeria Wojskowa, a wsparcia udzieliło Centralne Biuro Śledcze Policji. Według wstępnych ustaleń kontenery stały w hangarze od kilku tygodni, jednak informacja o ich obecności dotarła do służb dopiero w ostatnich dniach.
Sprzęt spoza arsenału Wojska Polskiego
Rzecznik ministra-koordynatora służb specjalnych Jacek Dobrzyński potwierdził, że broń nie należy do Wojska Polskiego. Pochodzi od prywatnego podmiotu dysponującego koncesją na handel uzbrojeniem. Okoliczności, w jakich kontenery trafiły na teren aeroklubu, są przedmiotem intensywnego śledztwa.
„Szanowni Państwo, informujemy, że znalezione w miejscowości Laszki na Podkarpaciu kontenery z amunicją i bronią NIE SĄ własnością Wojska Polskiego. Odpowiednie służby zabezpieczają miejsce i sprzęt. W tej sprawie należy kontaktować się z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji lub Prokuraturą Okręgową w Przemyślu” – informuje MON.
Prokuratorskie śledztwo i kluczowe wątki
Postępowanie nadzoruje Prokuratura Okręgowa w Przemyślu. Śledczy sprawdzają m.in.:
- czy ładunek miał być nielegalnie przerzucony na Ukrainę,
- czy w sprawę zamieszane są grupy przestępcze operujące po obu stronach granicy,
- dlaczego magazyn broni pozostawał bez nadzoru w tak newralgicznej lokalizacji.
Polityczne echa i pytania o nadzór
Incydent wywołał falę komentarzy. Były dowódca 25. Brygady Kawalerii Powietrznej gen. Dariusz Wroński publicznie zapytał premiera, dlaczego informacja o „zagubionych” kontenerach wypłynęła dopiero po wyborach samorządowych. Z kolei doradca prezydenta Stanisław Żaryn wskazał, że za poprzednich rządów region objęty był wielowarstwowym systemem monitoringu, co jego zdaniem uniemożliwiłoby podobne zaniedbanie.
Laszki – czuły punkt logistyczny
Podkarpacie od początku pełnoskalowej wojny Rosji z Ukrainą jest kluczowym hubem transportowym dla dostaw sprzętu wojskowego na wschód. Tereny lotniskowe w Jasionce i pobliskich miejscowościach obsługują regularne konwoje pomocowe. Znalezisko w Laszkach unaocznia, jak wysokie znaczenie ma stały nadzór nad cywilnymi obiektami położonymi w pobliżu granicy, które mogą zostać wykorzystane jako element nielegalnych łańcuchów logistycznych.
Co dalej?
Kontenery zostały przewiezione do chronionego magazynu wojskowego, gdzie specjaliści przeprowadzą szczegółową inwentaryzację i ekspertyzy balistyczne. Dochodzenie ma ustalić nie tylko trasę dostawy, lecz także krąg osób odpowiedzialnych za pozostawienie broni bez nadzoru.