Parada Równości 2025 przeszła przez Warszawę. W tle protest poparcia dla Palestyny

Interwencje

Dzisiejsza Parada Równości w Warszawie przyciągnęła tłumy i głośne polityczne wystąpienia, lecz została na chwilę wstrzymana przez propalestyński protest wymierzony w firmę Maersk. Po interwencji organizatorów i policji kolorowy pochód ruszył dalej, wysyłając ze stolicy wyraźny sygnał poparcia dla równości i praw człowieka.

Dzisiejsza Parada Równości przeszła ulicami Warszawy pod hasłem „Odpowiedzią jest miłość”, gromadząc kilkadziesiąt tysięcy uczestników i uczestniczek. Pochód na kilkanaście minut wstrzymała grupa propalestyńskich demonstrantów, którzy oblali ciężarówkę z tęczowym kontenerem firmy Maersk czerwoną substancją i skandowali „Nie ma wolności bez wolnej Palestyny”, zamieniając fragment marszu w głośny protest antyizraelski.

Parada ruszyła punktualnie o 14:00 sprzed Pałacu Kultury i Nauki, by przejść Świętokrzyską, Marszałkowską i Senatorską przez pl. Teatralny oraz pl. Zamkowy, a następnie Krakowskim Przedmieściem i Nowym Światem, kończąc się około 16:00 w pobliżu ul. Emilii Plater.
Marsz poprzedziło otwarte od 11:00 Miasteczko Równości w Parku Świętokrzyskim, gdzie działały stoiska organizacji społecznych, warsztaty i punkt informacyjny dla sojuszników ruchu LGBTQ+.

Organizatorzy ocenili, że w wydarzeniu wzięło udział „kilkadziesiąt tysięcy osób”, co plasuje warszawską paradę wśród największych w Europie Środkowo-Wschodniej.
Na platformach muzycznych rozbrzmiewały disco i pop, a uczestnicy nieśli transparenty z hasłami „Małżeństwa dla wszystkich” czy „Tylko ja mogę się zdefiniować”.

Prezydent stolicy Rafał Trzaskowski podkreślił, że Warszawa „buduje miasto otwarte i tolerancyjne”, a minister ds. równości Katarzyna Kotula przypomniała o rządowym projekcie ustawy o związkach partnerskich.
Rafał Dembe, prezes Fundacji Wolontariat Równości, zaznaczył, że parada ma być „symbolem dumy i walki o prawa człowieka”, a nie wydarzeniem, które da się zepchnąć do podziemia.

Około 15:25 kilkudziesięciu aktywistów zatrzymało kolumnę na ul. Marszałkowskiej, oblewając pojazd z tęczowym kontenerem Maersk sztuczną krwią i wspinając się na jego dach.
Demonstranci rozwinęli baner „Maersk dostarcza broń dla ludobójców” i wykrzykiwali hasła solidarności z Palestyńczykami, co doprowadziło do około piętnastominutowego postoju pochodu.

Organizatorzy poprosili uczestników o spokój, a policja zabezpieczyła miejsce incydentu; po krótkiej przerwie marsz wznowił trasę bez dalszych zakłóceń.
Stołeczna policja informowała także o czasowym zamykaniu sąsiednich ulic, by zapewnić bezpieczeństwo zarówno paradzie, jak i mieszkańcom.

Zamknięte były odcinki Miodowej, Bielańskiej, Królewskiej i placu Bankowego; ZTM kierował autobusy na objazdy, apelując do pasażerów o śledzenie komunikatów.

Parada wpisuje się w szerszą debatę o prawach osób LGBTQ+ w Polsce.
Tegoroczne hasło „Odpowiedzią jest miłość” ma akcentować pokojowy charakter ruchu, mimo że dzisiejszy protest pokazał, jak globalne konflikty potrafią wniknąć w lokalne wydarzenia.

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

Podobne artykuły