Pijany kierowca volkswagena spowodował kilka kolizji i uciekał ulicami Mokotowa, mając 3 promile alkoholu w organizmie. Zatrzymania dokonali świadkowie, którzy przekazali 27-latka policji.
W środę, 18 czerwca, ulicami warszawskiego Mokotowa rozegrał się niebezpieczny pościg za pijanym kierowcą volkswagena. Mężczyzna, mając w organizmie aż 3 promile alkoholu, spowodował serię kolizji i zakończył swoją ucieczkę na murze jednej z posesji. Do jego zatrzymania doszło dzięki szybkiej i zdecydowanej reakcji świadka zdarzenia, który ruszył za nim własnym autem i wezwał policję.



Około godziny 14:00 na Trasie Siekierkowskiej doszło do pierwszej kolizji – volkswagen uderzył w alfę romeo i natychmiast odjechał z miejsca zdarzenia. Jego niebezpieczną jazdę zauważył kierowca auta marki KIA, który zdecydował się śledzić uciekiniera i na bieżąco informował służby o jego trasie.



Pijany kierowca kontynuował szaleńczy rajd ulicami Mokotowa, stwarzając zagrożenie dla innych uczestników ruchu. Po drodze otarł się o skuter dostawcy jedzenia, a następnie na skrzyżowaniu Alei Lotników z ulicą Blacharską zderzył się z oplem, poważnie uszkadzając swoje auto. Mimo widocznych uszkodzeń, kontynuował ucieczkę, aż w końcu na skrzyżowaniu Alei Lotników z Wita Stwosza wjechał na chodnik, gdzie uderzył w mur oraz skrzynkę elektryczną.



W tym momencie do akcji wkroczył kierowca KII, który krzykiem zaalarmował świadków i wezwał ich do pomocy. Kierowca volkswagena zdążył jeszcze uderzyć w jego pojazd, po czym został obezwładniony przez świadków i przekazany funkcjonariuszom policji.

27-letni sprawca został poddany badaniu alkomatem – wynik: 3 promile alkoholu w wydychanym powietrzu. W samochodzie znajdowały się zarówno pełne, jak i puste butelki oraz puszki po alkoholu. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnej celi, gdzie oczekuje na dalsze czynności procesowe.