W Guzowatce w powiecie wołomińskim samochód osobowy wpadł do stawu, a na jego dachu ratownicy zastali pijanego mężczyznę śpiewającego piosenki. Na szczęście w pojeździe nie było pasażerów, a kierowca został zatrzymany przez policję i odpowie za jazdę pod wpływem alkoholu.
Dziś w niedzielę 27.04.2025, około godziny 16:50 służby ratunkowe otrzymały zgłoszenie o wypadku drogowym w miejscowości Guzowatka w powiecie wołomińskim, gdzie samochód osobowy miał wpaść do stawu. Na miejsce zdarzenia skierowano sześć zastępów straży pożarnej, w tym specjalistyczne jednostki z wyposażeniem wodnym, śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego, policję oraz zespół ratownictwa medycznego.
Po przybyciu ratownicy zastali na środku stawu zanurzony pojazd terenowy oraz mężczyznę siedzącego na jego dachu. Mężczyzna, pływał wokół auta, a następnie wszedł i tańczący na dachu wyśpiewujący głośno piosenki, poinformował służby, że w samochodzie mogą znajdować się dzieci, choć nie był tego pewien. Ze względu na powagę sytuacji, do akcji wkroczyła specjalistyczna grupa nurkowa z Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej nr 1 w Warszawie. Po dokładnym sprawdzeniu zatopionego pojazdu okazało się, że w środku nie było żadnych osób.
Strażacy przy użyciu specjalistycznych technik przetransportowali samochód na brzeg, a mężczyzna został przekazany policjantom. Badanie alkomatem wykazało, że kierowca miał 2,3 promila alkoholu w wydychanym powietrzu. Jak ustalili funkcjonariusze, mężczyzna postanowił urządzić sobie przejażdżkę terenowym Land Roverem Discovery po polach w okolicy Guzowatki. W trakcie jazdy nie zauważył niewielkiego wzniesienia, które spowodowało, że pojazd został wyrzucony w powietrze, nieomal uderzył w jadącego obok zbiornika wodnego busa i wpadł do pobliskiego stawu.
Mężczyzna został zatrzymany przez policję. Po wytrzeźwieniu usłyszy zarzuty związane z prowadzeniem pojazdu w stanie nietrzeźwości.
