Dziś po godzinie 13 w Sejmie premier, Donald Tusk przedstawił szczegółowe informacje dotyczące aktów dywersji na infrastrukturze kolejowej w Polsce. Poinformował, że służby specjalne i prokuratura ustaliły osoby odpowiedzialne za dwa akty dywersji – próbę wysadzenia torów oraz naruszenie infrastruktury kolejowej w rejonie stacji Mika i pod Puławami.
Sprawcami okazali się dwaj obywatele Ukrainy współpracujący z rosyjskimi służbami. Jeden z nich został wcześniej skazany przez sąd we Lwowie za akty dywersji na terenie Ukrainy, a drugi pochodził z Donbasu. Obaj przedostali się do Polski z Białorusi jesienią, tuż przed zamachami, a po ich dokonaniu opuścili Polskę przez przejście graniczne w Terespolu.
Premier opisał przebieg aktów dywersji. Pierwszy polegał na zamontowaniu na torze obejmy stalowej, która miała doprowadzić do wykolejenia pociągu. Zdarzenie miało zostać utrwalone przez zamontowany telefon komórkowy z powerbankiem, jednak próba okazała się nieskuteczna. Drugie zdarzenie miało miejsce 15 listopada o godzinie 21:28, gdy zdetonowano ładunek wybuchowy typu wojskowego C4 przy pomocy urządzenia inicjującego poprzez kabel elektryczny o długości 300 metrów. Eksplozja nastąpiła podczas przejazdu pociągu towarowego relacji Warszawa-Puławy, powodując jedynie niewielkie uszkodzenie podłogi wagonu, czego nie odnotował nawet maszynista pociągu.


Premier podkreślił, że Polska jest w stałym kontakcie ze służbami specjalnymi państw sojuszniczych i prowadzone są czynności mające na celu ustalenie wszystkich odpowiedzialnych za te zdarzenia i ich współpracowników.
Przedstawił również chronologię drugiego zdarzenia – pierwsze zgłoszenie do służb miało miejsce 15 listopada o godzinie 21:40, gdy mieszkanka miejscowości Mika zgłosiła policji, że usłyszała huk. Policja przeszukiwała teren przez ponad godzinę, ale nie znalazła niczego niepokojącego. Dopiero następnego dnia o godzinie 7:40 kolejny pociąg przejeżdżający przez ten fragment torowiska zatrzymał się z powodu naruszenia infrastruktury, a o 9:43 poinformowano władze państwowe.
Premier określił te wydarzenia jako bezprecedensowe i najpoważniejszą sytuację z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa polskiego od momentu wybuchu pełnoskalowej wojny w Ukrainie. Zaznaczył, że Polska jest obiektem rozmaitych prób dywersji, dezinformacji i akcji kinetycznych, a polskie służby, policja i prokuratura pracują z niezwykłym poświęceniem i intensywnością. Dotychczas zatrzymano w Polsce 55 osób podejrzanych o akty dywersji, w tym 23 aresztowano, a 28 wydalono na front.
Premier zwrócił uwagę, że rosyjskie służby stosują podobny model działania w wielu krajach europejskich, najmując do przeprowadzania zamachów obywateli innych państw, najczęściej Ukrainy. Podkreślił, że władzom rosyjskim zależy nie tylko na bezpośrednim efekcie tego typu akcji, ale także na konsekwencjach społecznych i politycznych, takich jak chaos, panika, spekulacje oraz budzenie nastrojów antyukraińskich.
W związku z zaistniałą sytuacją, premier zapowiedział wprowadzenie trzeciego stopnia alarmu na podstawie ustawy o działaniach antyterrorystycznych (Charlie) na terenie wybranych torowisk i obiektów kolejowych oraz podjęcie działań dyplomatycznych w celu wydalenia do Polski podejrzanych o zamach terrorystyczny. Poinformował również o współpracy z partnerami i służbami sojuszniczymi oraz o planach zaangażowania wojska do zabezpieczenia infrastruktury krytycznej, w tym kolejowej.



