Samochód „zniknął” z parkingu w Garwolinie. Sprawa z zaskakującym zwrotem akcji

Bocian
Bocian
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje

Wydawało się, że doszło do kradzieży – właściciel nie mógł znaleźć swojej skody w miejscu, w którym ją pozostawił zaledwie godzinę wcześniej. Tymczasem auto samo ruszyło w drogę, kończąc ją w podziemnym garażu, gdzie skutecznie się ukryło. Ten nietypowy incydent pokazuje, że jedno niedopatrzenie może wywołać lawinę zdarzeń i przypomina, że hamulec postojowy to nie dodatek, lecz ważny element każdego auta.

W minioną niedzielę (24.08) po godz. 12 funkcjonariusze z Garwolina otrzymali zgłoszenie o kradzieży skody z jednego z lokalnych parkingów. Właściciel nie mógł odnaleźć pojazdu w miejscu, gdzie wcześniej go pozostawił.

Srebrny samochód osobowy zaparkowany w ciemnym garażu, z uszkodzoną przednią częścią i metalowym prętem opartym o jego karoserię.
Fot. KPP w Garwolinie

Okazało się, że pojazd znajduje się…w podziemnym garażu. Auto nie zostało skradzione, lecz samoistnie się stoczyło. Uszkodziło bramę wjazdową, która częściowo się zamknęła, skutecznie ukrywając samochód przed wzrokiem przechodniów.

Niezabezpieczony pojazd potrafi przejechać nawet kilkadziesiąt metrów, kończąc „samodzielną jazdę” na słupie, ogrodzeniu lub innym aucie. Przypominamy, że zgodnie z przepisami, kierowca ma obowiązek zabezpieczyć pojazd podczas postoju – zarówno przed możliwością uruchomienia przez osoby niepowołane, jak i przed jego samoczynnym przemieszczeniem.

KPP w Garwolinie

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

Podobne artykuły