Siedmioletnia Polka Amelia i jej mama zginęły w Tarnopolu w rosyjskim ataku rakietowym

Sowa
Sowahttp://miejskireporter.pl
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje

Siedmioletnia Amelia, obywatelka Polski, oraz jej mama zginęły w wyniku rosyjskiego ataku rakietowego na blok mieszkalny w Tarnopolu na zachodzie Ukrainy. Informację o śmierci dziewczynki potwierdziło polskie Ministerstwo Spraw Zagranicznych, a o tragedii i kondolencjach dla rodziny poinformowali także Premier i Prezydent RP.

W nocy z 18 na 19 listopada wojska rosyjskie przeprowadziły zmasowany atak rakietowo–dronowy na Ukrainę. Celem ostrzału były m.in. obiekty cywilne, w tym dwa wielopiętrowe bloki mieszkalne w Tarnopolu. Według danych przekazywanych przez ukraińskie i polskie władze w całym kraju użyto ponad 470 dronów oraz prawie 50 rakiet, a uderzenia spowodowały rozległe zniszczenia infrastruktury i zabudowy mieszkalnej.

W Tarnopolu pociski trafiły w dwa bloki mieszkalne, gdzie wybuchły intensywne pożary obejmujące górne kondygnacje. Ratownicy przez kolejne dni przeszukiwali gruzy, usuwając zawalone elementy konstrukcji i poszukując osób zaginionych. Według informacji przekazywanych przez ukraińskie Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i cytowanych przez polskie media liczba zabitych w ataku na miasto wzrosła do 31, rannych zostały 94 osoby, a kilkanaście osób – w tym dzieci – nadal uznaje się za zaginione. Wśród ofiar znalazła się siedmioletnia Polka oraz jej mama.

Kim była zmarła dziewczynka i jej mama

Ofiarą ataku była 7-letnia Amelia, obywatelka Polski, mieszkająca w Tarnopolu. Jak poinformował rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Maciej Wewiór, „w nocy z 18 na 19 listopada Rosja zaatakowała cywilów w Tarnopolu. Wśród ofiar tego bestialstwa jest 7-letnia obywatelka Polski – Amelka”. Rzecznik przekazał również, że dziewczynka „zginęła w nocy ze swoją mamą”, a polska placówka dyplomatyczna pozostaje w stałym kontakcie z władzami obwodu tarnopolskiego.

Amelia była uczennicą II klasy Tarnopolskiej Szkoły Ogólnokształcącej im. W. Hurniaka. Jak podaje komunikat szkoły, dziewczynka i jej mama zginęły, gdy w wyniku uderzenia rakiety w blok mieszkalny doszło do pożaru. W poruszającym opisie społeczność szkolna podkreśliła, że Amelia była bystrą uczennicą i „małym aniołkiem”, który już nigdy nie wróci do klasy ani nie usiądzie przy swoim szkolnym biurku.

Szkoła poinformowała również o organizacji mszy żałobnej w intencji Amelii i jej mamy. Uczniowie, nauczyciele oraz rodzice mieli pożegnać dziewczynkę podczas nabożeństwa w jednym z tarnopolskich kościołów, co ma być wyrazem solidarności i wsparcia dla jej najbliższych. Władze placówki zwróciły uwagę, że śmierć uczennicy jest nieodwracalną stratą dla całej społeczności szkolnej.

Dane personalne mamy Amelii nie zostały podane do publicznej wiadomości. W oficjalnych komunikatach polskich i ukraińskich instytucji oraz w przekazach mediów wskazuje się jedynie, że była jedną z dorosłych ofiar, które zginęły w zniszczonym bloku, pozostając z córką do ostatnich chwil.

Zmasowany atak na Tarnopol

Według ukraińskiego ministra spraw wewnętrznych oraz relacjonujących zdarzenie agencji informacyjnych, atak na Tarnopol był jednym z najcięższych uderzeń na zachodnią Ukrainę od początku wojny. Co najmniej 25–26 osób zginęło na miejscu lub wkrótce po ataku, a liczba ofiar rosła, gdy ratownicy wydobywali kolejne ciała spod gruzów. Wśród zabitych znajdowało się troje dzieci

Rakiety i drony uderzyły w gęsto zabudowany rejon miasta, niszcząc górne kondygnacje bloków i powodując natychmiastowe rozprzestrzenienie się ognia. Relacje służb ratunkowych opisywały sytuację jako gwałtowną, z płomieniami obejmującymi całe klatki schodowe i mieszkania, co utrudniało mieszkańcom ewakuację. Na miejscu prowadzono akcję gaśniczą i poszukiwawczo–ratowniczą, a część mieszkańców ewakuowano do tymczasowych punktów zakwaterowania.

Atak na Tarnopol był elementem szerszej operacji Rosji wymierzonej w obiekty cywilne oraz infrastrukturę energetyczną i transportową w różnych regionach Ukrainy, w tym w obwodach lwowskim i iwanofrankiwskim. W wielu miejscach doszło do przerw w dostawach energii elektrycznej i zakłóceń w funkcjonowaniu transportu.

Reakcje władz w Polsce

Informację o śmierci 7-letniej Polki jako pierwszy przekazał publicznie rzecznik MSZ Maciej Wewiór, publikując komunikat w mediach społecznościowych. Oprócz wskazania na polskie obywatelstwo dziewczynki i potwierdzenia jej śmierci wraz z mamą, podkreślił on, że polska dyplomacja pozostaje w stałym kontakcie z władzami obwodu tarnopolskiego w związku z tą sprawą.

Do tragedii odniósł się premier Donald Tusk, który w swoim wpisie zwrócił uwagę, że Amelka była siedmioletnim polskim dzieckiem, zabitym w czasie rosyjskiego ataku rakietowego na blok mieszkalny w Tarnopolu. Premier ocenił, że „ta okrutna wojna musi się zakończyć, a Rosja nie może jej wygrać”, wskazując, że jest to konflikt dotyczący również przyszłości dzieci w całej Europie.

Prezydent Karol Nawrocki również wyraził publicznie kondolencje rodzinie ofiar. W oświadczeniu zaznaczył, że z głębokim bólem przyjął informację o śmierci 7-letniej Amelii, obywatelki Polski, która zginęła w Tarnopolu razem ze swoją mamą w wyniku rosyjskiego ostrzału ludności cywilnej. Prezydent dodał, że „rodzinie i najbliższym składa wyrazy szczerego współczucia, pozostając w modlitwie za duszę niewinnego dziecka oraz jej mamy”.

Rzecznik rządu Adam Szłapka, komentując tę sprawę, podkreślił, że w Tarnopolu „dwa dni temu Rosja zabiła 7-letnią Amelkę, polskie dziecko” i stwierdził, że nie ma wątpliwości, iż „wróg jest na Kremlu”. Wypowiedzi przedstawicieli władz polskich są utrzymane w tonie jednoznacznego potępienia rosyjskiego ostrzału ukraińskich miast i wskazują na potrzebę dalszego wsparcia dla Ukrainy.

Śmierć Amelii i jej mamy stała się w Polsce symbolem tego, jak wojna w Ukrainie dotyka także polskich obywateli przebywających za wschodnią granicą. W przestrzeni publicznej tragedia rodziny z Tarnopola pojawia się zarówno w oficjalnych komunikatach państwowych, jak i w przekazach mediów, obok statystyk mówiących o kolejnych ofiarach rosyjskich ataków na cele cywilne.

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

Podobne artykuły