Warszawski sąd skazał Piotra P. na dożywocie za zabicie swoich dwojga dzieci po śledztwie, które obaliło pozory nagłych wypadków. Nieobecny przy ogłaszaniu wyroku, dzień później sam zgłosił się na policję, kończąc ośmioletnią historię poszukiwania sprawiedliwości.
Wyrok skazujący Piotra P. za zabójstwo trzymiesięcznej Liliany i pięciomiesięcznego Mieszka zapadł 29 maja 2025 r. w Sądzie Okręgowym w Warszawie; sąd wymierzył oskarżonemu karę dożywotniego pozbawienia wolności, grzywnę 5 tys. zł oraz 200 tys. zł zadośćuczynienia dla matki dzieci, a także nakazał naprawienie szkody wobec Politechniki Warszawskiej i towarzystwa ubezpieczeniowego. Mężczyzna, który odpowiadał z wolnej stopy i nie pojawił się na ogłoszeniu orzeczenia, został objęty nakazem tymczasowego aresztowania. Następnego dnia – 30 maja 2025 r. – sam stawił się w Komendzie Rejonowej Policji na warszawskim Mokotowie, gdzie funkcjonariusze zatrzymali go i przewieźli do aresztu śledczego.
Mężczyzna skazany za zabójstwo własnych dzieci jest już w rękach stołecznych plicjantów❗️
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) May 30, 2025
W Sądzie Okręgowym w Warszawie zapadł wyrok dla Piotra P. oskarżonego o zabójstwo dwójki swoich dzieci. Do przestępstw doszło w latach 2016 – 2017.
Mężczyzna sam zgłosił się dzisiaj do… pic.twitter.com/dmPw0OcDbl
Śledztwo wykazało, że pierwsza tragedia rozegrała się 22 kwietnia 2016 r., gdy Liliana zmarła w mieszkaniu rodziny tuż po powrocie ze szpitala, dokąd trafiła z diagnozą zachłystowego zapalenia płuc; wówczas lekarz uznał zgon za „śmierć łóżeczkową”. Rok później, 8 września 2017 r., Piotr P. wezwał pogotowie, twierdząc, że potknął się w ciemnym pokoju i upuścił pięciomiesięcznego syna; obrażenia chłopca – pęknięta czaszka i zmiażdżone żebra – nie pasowały do tej wersji wydarzeń, co potwierdziła sekcja zwłok.



Sprawą zajęli się policjanci z Wydziału do Walki z Terrorem Kryminalnym i Zabójstw stołecznej komendy, a później grupa „Archiwum X”, która w listopadzie 2017 r. zatrzymała 27-letniego wówczas ojca pod zarzutem zabójstwa syna. W lutym 2018 r. prokuratura zdecydowała o ekshumacji ciała Liliany; opinie biegłych potwierdziły, że dziewczynka została uduszona poprzez sztucznie wywołane zachłyśnięcie, a śledczy zgromadzili ponad trzydzieści tomów dokumentacji medycznej i kryminalistycznej

Akt oskarżenia objął również próbę nakłonienia żony do przerwania ciąży, zamówienie tabletek wczesnoporonnych, wyłudzenie zapomóg z uczelni i zakładu ubezpieczeń oraz podrobienie podpisów, a także posiadanie marihuany w dniu pierwszego zatrzymania. Proces, którego część toczyła się z wyłączeniem jawności, rozpoczął się formalnie w 2020 r., a mowy końcowe wygłoszono między 9 stycznia a 11 kwietnia 2025 r. Biegli psychiatrzy uznali, że oskarżony był w pełni poczytalny; sąd wskazał niedojrzałość i egocentryzm jako cechy osobowości i określił motyw jako „zabójstwa dla własnej wygody”, kwalifikując czyny jako dokonane z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, a w przypadku córki – ze szczególnym okrucieństwem.
Obrona zapowiada apelację, więc wyrok nie jest prawomocny; prokuratura natomiast rozważa dodatkowe zarzuty dotyczące wyłudzeń i przestępstw przeciwko rodzinie, jeśli nowe okoliczności potwierdzą pełen zakres szkód wyrządzonych przez Piotra P. Sprawa zwraca uwagę na konieczność szczegółowej weryfikacji przypadków nagłych zgonów niemowląt, gdy jedynym świadkiem jest opiekun mogący ukrywać przestępstwo.