Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał Witolda C. na 25 lat i 6 miesięcy więzienia za zabójstwo ojca poprzez podpalenie domu oraz za wieloletnie znęcanie się. Orzeczono także obowiązek terapii uzależnień.
Sąd Okręgowy w Ostrołęce skazał Witolda C. za zabójstwo ojca poprzez podpalenie domu w Wolkowym (gm. Myszyniec) oraz za wieloletnie znęcanie się nad pokrzywdzonym. Kara łączna wynosi 25 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności, z dodatkowym obowiązkiem terapii uzależnień.
22 września 2025 r. zapadł wyrok w sprawie prowadzonej przez Prokuraturę Okręgową w Ostrołęce. Jak przekazuje rzecznik tej jednostki, Elżbieta Edyta Łukasiewicz: „Sąd Okręgowy w Ostrołęce w całości podzielił argumentację prokurator Anny Drewnowskiej przedstawioną w mowie końcowej. Uznał oskarżonego Witolda C. winnym zarówno zabójstwa ojca, jak i znęcania się nad nim. Za przypisane oskarżonemu przestępstwa wymierzono mu karę łączną 25 lat i 6 miesięcy pozbawienia wolności”.
Rzecznik dodaje, że orzeczenie obejmuje również środek związany z leczeniem: „Nadto sąd orzekł wobec oskarżonego obowiązek poddania się terapii uzależnień”.


Sprawa dotyczy wydarzeń z 14 września 2024 r. w miejscowości Wolkowe. Według ustaleń śledztwa oskarżony, mając świadomość, że jego ojciec śpi na wyższej kondygnacji drewnianego domu, wzniecił ogień na niższej kondygnacji w miejscach, gdzie znajdowały się przedmioty łatwopalne, dążąc do jak najszybszego rozprzestrzenienia się pożaru. W wyniku podpalenia doszło do całkowitego spalenia i zawalenia budynku. Zwęglone zwłoki 77-letniego Stefana C. ujawnili strażacy. „Bezpośrednio po rozprzestrzenieniu się ognia oskarżony oddalił się z miejsca na rowerze i został zatrzymany na stacji paliw w Myszyńcu” – informuje Elżbieta Edyta Łukasiewicz.
Postępowanie wykazało również, że od marca 2021 r. do 14 września 2024 r. Witold C. znęcał się fizycznie i psychicznie nad ojcem. „Zazwyczaj był wówczas pod wpływem alkoholu – wyzywał, kopał pokrzywdzonego, uderzał pięścią w twarz i głowę, a także groził zabójstwem i spaleniem” – przekazuje rzecznik prokuratury.
W toku przesłuchań – zarówno na etapie śledztwa, jak i przed sądem – oskarżony nie przyznał się do winy. „Wobec Witolda C. przez cały czas trwania śledztwa i procesu stosowano tymczasowe aresztowanie” – podsumowuje Elżbieta Edyta Łukasiewicz.