Lista kontrowersyjnych dotacji z KPO wywołała polityczną burzę i nakręciła debatę o tym, jak państwo wydaje publiczne pieniądze. Choć program HoReCa to zaledwie 0,6 proc. całego Krajowego Planu Odbudowy, na opublikowanej przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej mapie znalazły się projekty, które – zdaniem krytyków – nie mają nic wspólnego ani z odpornością na kryzysy, ani z innowacyjnością.
[HoReCa to skrót od Hotel/Restaurant/Café (Catering) – w praktyce obejmuje całą branżę zakwaterowania i gastronomii: hotele, pensjonaty, hostele, restauracje, bary, kawiarnie, food-trucki, firmy cateringowe i podobne podmioty świadczące usługi żywieniowe lub noclegowe.]
Jak powstała afera
8 sierpnia resort udostępnił interaktywną mapę beneficjentów inwestycji „Inwestycje w dywersyfikację działalności sektora HoReCa”. W ciągu kilku godzin w mediach społecznościowych pojawiły się zrzuty ekranów wniosków, w których przedsiębiorcy – wykorzystując słowa-klucze „odporność”, „nowoczesność” czy „dywersyfikacja” – otrzymywali kwoty sięgające 540 tys. zł na pomysły, które dla wielu obserwatorów brzmiały jak żart. W reakcji:
- premier Donald Tusk zapowiedział „zero tolerancji” dla marnowania środków,
- wiceminister Jan Szyszko przyznał, że „wrażenie projektów dość cwaniackich” wymaga natychmiastowych kontroli,
- prezes Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości została odwołana,
- Prokuratura Regionalna w Warszawie wszczęła czynności sprawdzające.
“Mój oddział nie dostał kasy z KPO na fotele do chemioterapii, pompy do leków i usg. A naprawde są nam potrzebne (a szpital ma ponad 200mln długu) Jak czytam, że poszło 500k na lody, albo jacht w ramach dyweryfikacji to przepraszam, ale SZLAG MNIE JASNY TRAFIŁ **** z pacjentami” – napisał na portalu X Jakub Kosikowski, lekarz w trakcie specjalizacji z onkologii klinicznej.”
Czternaście pomysłów, które podgrzały dyskusję
- 200 tys. zł na zestaw do nowoczesnych technik serwowania deserów.
- Pizzeria z solarium – połączenie gastronomii z usługami kosmetycznymi.
- Kebab z pokojem hotelowym (woj. łódzkie).
- Solarium zwiększające odporność – rzekomy hit antykryzysowy.
- Mobilne kino pod chmurką jako nowy filar działalności wypożyczalni autokarów.
- 400 tys. zł na piwo bezalkoholowe o „szczególnych walorach smakowych”.
- Nowoczesne, mobilne ekspresy do kawy – projekt złożony przez solarium w Górze Kalwarii.
- Zakup jachtu (521 tys. zł) dla szkoły pływania w Sztumie, „wzbogacony” o panele fotowoltaiczne.
- Pozaszkolna edukacja sportowa w… kebabie.
- 455 tys. zł na e-learningowy kurs brydża sportowego od podstaw.
- 539 tys. zł dla zakładu kamieniarskiego na otwarcie pizzerii.
- 470 tys. zł na eko-jurty z alpakami (glamping).
- Treningi w kontenerach podczas ewentualnej kolejnej epidemii.
- Barbecue w stylu południowoamerykańskim – z elementem „egzotyki i zdrowej żywności”.
W mediach przywoływano także łodzie motorowe dla pizzerii w Tarnobrzegu i barów nad Narwią, wymianę mebli hotelowych czy maszyny do lodów.
“Miliardy z KPO koalicja 13 grudnia przeznaczyła na jachty dla deweloperów, biznesowe domki na wodzie, luksusowe meble w apartamentach do wynajęcia, solaria dla pizzerii i dywersyfikację dla kebabu, żeby zajmował się sportem. To jest nieprawdopodobny skandal, co ci ludzie robią z naszym krajem. Trwonienie publicznych środków na niespotykaną skalę – kto na tym zyskuje? Bo kto traci, to już wiemy – unijne pożyczki spłacać będą wszyscy Polacy!” – napisał na portalu X Jacek Sasin
Skąd wzięły się „kwiatki”
Program HoReCa powstał, aby ratować branżę najbardziej dotkniętą lockdownami. Wymogi były czysto techniczne:
- mikro, mała lub średnia firma z hotelarstwa, gastronomii, turystyki lub kultury;
- spadek obrotów o co najmniej 20 proc. w 2020 lub 2021 r.;
- projekt mieszczący się w kodach PKD i budżecie 50–540 tys. zł;
- ocena formalna, nie strategiczna – liczyła się zgodność z regulaminem, a nie „znaczenie społeczne”.
Efekt? Nawet pomysł na kurs brydża on-line czy zakup ekspresów do kawy mógł przejść, jeśli spełniał checklistę.
To z kolei cytat z profilu polityczki Marceliny Zawiszy (również portal X): “Setki tysięcy złotych na jachty, sauny, maszyny do lodów, platformy do gry w brydża a nawet na wprowadzenie najmu krótkoterminowego – na to idą środki z KPO. To jawne rozkradanie pieniędzy publicznych, które miały iść na innowacje. Szczególnie, że na fabrykę leków już nie wystarczyło. Przecież to jest taki skandal, ze głowa mała.”
Dotacja dla rodziny najbogatszego posła KO
Nowy wątek, który dodatkowo podgrzał atmosferę, dotyczy rodziny posła Koalicji Obywatelskiej Artura Łąckiego, uznawanego za najbogatszego parlamentarzystę tej formacji. Jego żona, prowadząca nadmorski Ośrodek Wypoczynkowy „Gryf” w Pobierowie, zdobyła trzy granty: 216 tys. zł na modernizację sali restauracyjnej, 324 tys. zł na przebudowę pomieszczeń konferencyjnych i 474 tys. zł na stworzenie całorocznego ogrodu zimowego. Poseł podkreśla, że wszystko odbyło się zgodnie z prawem:
„Moja żona złożyła wnioski i otrzymała środki na rozbudowę i wyposażenie sali konferencyjnej, a nie na żadne durnowate jachty – sprawa jest czysta” – przekonuje. Zapowiada też pozew przeciwko politykom PiS, którzy sugerowali zakup luksusowej łodzi w ramach dotacji.
„Dostali” czy dopiero „zakwalifikowani”?
Część przedsiębiorców wskazuje, że nie otrzymała jeszcze żadnych pieniędzy – lista obejmuje projekty rekomendowane do podpisania umowy, a wypłata następuje dopiero po zrealizowaniu inwestycji i złożeniu faktur. Finansowanie jest refundacją w ramach pomocy de minimis; beneficjent najpierw wykłada własne środki lub kredyt.
“Poleciłem wszczęcie kolejnej kontroli zaczynając od Rzeszowskiej Agencji Rozwoju Regionalnego, co do której widać, że jest najwięcej wątpliwości na tym etapie. Niemniej ta kontrola będzie w kolejnych dniach poszerzona o wszystkich partnerów tej inwestycji. Naszą intencją jest to, żeby sprawdzić każdą złotówkę wydaną w ramach publicznych pieniędzy – wiceminister @szyszkoj podczas briefingu ws. doniesień medialnych nt. dofinansowania turystki z #KPO.” – to słowa zamieszczone na portalu X przez Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej.
Reakcje i argumenty krytyków
- Politycy wszystkich opcji mówią o „jawnym roztrwonieniu środków”, zwłaszcza gdy szpitale onkologiczne nie otrzymały sprzętu.
- Internauci zestawiają jachty i solaria z brakującymi funduszami na leki, podkreślając, że „hasło kryzys” stało się wytrychem.
- Przedsiębiorcy, których wnioski prospołeczne odrzucono, czują się pominięci.
Katarzyna Pełczyńska – Minister funduszy i polityki regionalnej Polski w ten sposób odpowiedziała czytelnikom portalu X: “Można nie robić nic – taką ścieżkę wybrał PiS blokując przez 2 lata KPO. A można wziąć byka za rogi i podjąć się realizacji w 2 lata największego projektu rozwojowego dla Polski. I tak zrobiliśmy my. Podpisaliśmy w półtora roku ponad 824 tys. umów. I owszem, przy tak ogromnej skali inwestycji mogą niestety zdarzyć się nietrafione umowy. Wówczas trzeba natychmiast zadziałać – kontrolnie i naprawczo. I takie działania zostały podjęte. Zarządzona została kontrola, odwołałam (2 tygodnie temu) odpowiedzialną za program szefową PARP. Wszystko zostanie sprawdzone tak, że mysz się nie prześliźnie. Przy czym warto podkreślić, że budzący kontrowersje program to zaledwie 0.6proc KPO – dotyczy małych i średnich przedsiębiorców, którzy ucierpieli w covidzie. Cel programu jest więc słuszny. Idziemy dalej. Bo KPO to ogromna szansa rozwojowa dla Polski, zwłaszcza dla tej lokalnej, która dramatycznie potrzebuje inwestycyjnego wsparcia. I wiem, że jest wielu, którzy uważają, że mieszkańców mniejszych miejscowości należy zostawić samym sobie, każdy ma radzić sobie sam, a inwestycje rozwojowe to fanaberie – lepiej trzymać pieniądze w skarpecie. My budujemy i będziemy budować: kilometry połączeń kolejowych do średnich i małych miast. Nowe sieci energetyczne, które pozwolą wreszcie podłączyć prosumentów w Polsce lokalnej, instalacje wodno-kanalizacyjne i ocieplenie szkół w małych gminach, których nie stać na taką infrastrukturę. Wreszcie szybki internet wszędzie tam, gdzie na czysto komercyjnych zasadach nigdy by nie dotarł. Bo ten internet to dostęp do e-usług i e-pracy dla mieszkańców całej Polski. I na koniec: oprócz wielu uczciwych obywateli, którzy pytają o KPO z troski o dobro wspólne ( i należy im się jasna i pełna informacja), od pewnego czasu widać wzmożenie anonimowych kont. Nagłaśniają one pojedyncze, wyjęte z kontekstu umowy i próbują zohydzić cały projekt. Nie dajmy im tego zrobić. Sprawdzamy i naprawiamy wszystkie budzące wątpliwości umowy. I idziemy odważnie do przodu. Z Krajowym Planem Odbudowy.“
Argumenty obrony programu
- Skala – kontrowersyjna inwestycja to poniżej 0,6 proc. KPO; pozostałe 99,4 proc. to infrastruktura, energetyka, zdrowie i cyfryzacja.
- Branża HoReCa ucierpiała najmocniej – dotacje miały pomóc w przebranżowieniu i przetrwaniu przy kolejnych wstrząsach gospodarczych.
- Procedury były jawne i punktowe – operatorzy regionalni (nie resort) oceniali wnioski według jednolitych kryteriów, a od decyzji przysługuje odwołanie.
- Kontrola następcza – resort deklaruje odbieranie środków, jeśli projekt okaże się nierzetelny lub niezgodny z umową.
- Refundacyjny charakter – zanim ktoś popłynie zakupioną łodzią, musi najpierw ją kupić i udokumentować wydatek.
Co dalej?
- Rozszerzony audyt PARP – wyniki do końca września.
- Prokuratura Regionalna w Warszawie prowadzi czynności sprawdzające.
- Premier oczekuje raportu „z każdej złotówki” i nie wyklucza odebrania środków.
- Możliwe kolejne dymisje w instytucjach, które nadzorowały ocenę wniosków.