Tragedia, która wstrząsnęła Leicester – katastrofa helikoptera z Khun Vichai Srivaddhanaprabh

Interwencje
- Reklama -

Tragedia, która wstrząsnęła Leicester – katastrofa helikoptera właściciela klubu

Jest najnowszy raport komisji badań wypadków lotniczych w sprawie katastrofy śmigłowca,w której zginął m.in. miliarder Khun Vichai Srivaddhanaprabh. W zdarzeniu jest też Polski akcent

Leicester, 27 października 2018 roku – W sobotni wieczór, tuż po zakończonym meczu Leicester City z West Hamem, helikopter należący do właściciela klubu, Vichaia Srivaddhanaprabhy, rozbił się krótko po starcie z King Power Stadium. W katastrofie zginęło pięć osób, w tym 60-letni tajski miliarder, który był uwielbianą postacią wśród mieszkańców miasta. Raport śledczy wykazał, że przyczyną tragedii było zatarte łożysko tylnego śmigła, co doprowadziło do utraty kontroli nad maszyną.

Przyczyna katastrofy – awaria mechaniczna i skutki zatarcia łożyska

Brytyjska Komisja ds. Badania Wypadków Lotniczych (AAIB) ustaliła, że kluczową przyczyną katastrofy było nagłe zatarcie się łożyska mechanizmu sterowania tylnym śmigłem. W normalnych warunkach łożyska są odpowiednio smarowane, co pozwala na płynny ruch obracających się elementów i minimalizuje tarcie. Jednak w przypadku awarii, np. niedoboru smaru, uszkodzenia uszczelnień lub zużycia materiału, może dojść do nagłego wzrostu tarcia i temperatury.

Proces zatarcia łożyska i jego konsekwencje:

  1. Brak smarowania lub zanieczyszczenie smaru – powoduje zwiększone tarcie między elementami tocznymi (np. kulkami lub wałeczkami) a bieżniami.
  2. Wzrost temperatury – intensywne tarcie generuje ciepło, co może doprowadzić do lokalnego przegrzania materiału.
  3. Deformacja i degradacja powierzchni – nagrzane elementy mogą się odkształcać, a w skrajnych przypadkach nawet stopić, co powoduje ich pęknięcia.
  4. Całkowita awaria łożyska – gdy elementy trą o siebie bez smarowania, dochodzi do ich zniszczenia, rozerwania lub całkowitego rozpadu. W przypadku helikoptera oznacza to utracenie kontroli nad sterowaniem śmigłem ogonowym, które jest kluczowe dla utrzymania stabilności w locie.

W przypadku helikoptera AgustaWestland AW169 awaria łożyska tylnego śmigła doprowadziła do jego unieruchomienia, a w konsekwencji – do natychmiastowej utraty kontroli nad kierunkiem lotu. Maszyna zaczęła się gwałtownie obracać wokół własnej osi, co uniemożliwiło pilotowi jakąkolwiek reakcję i doprowadziło do tragicznego upadku.

Czy możliwe było lądowanie na autorotacji?

W teorii autorotacja to technika awaryjnego lądowania stosowana przez pilotów śmigłowców w przypadku awarii silnika. Polega ona na wykorzystaniu siły opadania maszyny do utrzymania obrotów wirnika nośnego, co pozwala na kontrolowane lądowanie. W przypadku tej katastrofy autorotacja była jednak niemożliwa.

Dlaczego pilot nie mógł użyć autorotacji?

  1. Awaria sterowania tylnym śmigłem
    • W helikopterach układ ogonowy stabilizuje maszynę i przeciwdziała momentowi obrotowemu głównego wirnika.
    • Bez działającego śmigła ogonowego śmigłowiec zaczął gwałtownie obracać się wokół własnej osi, co uniemożliwiało kontrolę nad kierunkiem lotu.
  2. Brak możliwości stabilizacji lotu
    • Autorotacja wymaga precyzyjnej kontroli nad kątem natarcia łopat wirnika głównego i prędkością opadania.
    • Gwałtowna rotacja śmigłowca sprawiła, że pilot nie miał żadnej możliwości ustabilizowania maszyny przed próbą lądowania.
  3. Niska wysokość i nagła utrata kontroli
    • Helikopter wystartował zaledwie kilka sekund przed katastrofą, co oznacza, że był na bardzo małej wysokości i pilot miał ekstremalnie mało czasu na reakcję.
    • Autorotacja wymaga odpowiedniej wysokości, aby umożliwić pilotowi stopniowe zmniejszenie prędkości opadania – w tym przypadku śmigłowiec rozbił się w ciągu kilku sekund, zanim jakiekolwiek działanie mogło zostać podjęte.
  4. Gwałtowna rotacja i siły odśrodkowe
    • Śmigłowiec obracał się szybko wokół własnej osi, co powodowało przeciążenia i dezorientację, zarówno dla pilota, jak i systemów sterowania.
    • W takich warunkach utrzymanie kontroli nad śmigłowcem było fizycznie niemożliwe, a przeciążenia mogły uniemożliwić precyzyjne operowanie drążkiem sterowania (cyklikiem).

Wszystkie te czynniki sprawiają, że w przypadku tej katastrofy autorotacja nie była możliwa, a pilot, mimo swojego doświadczenia, nie miał żadnych szans na uratowanie maszyny.

Polski akcent w tragedii – Izabela Lechowicz i jej partner, pilot Eric Swaffer

Wśród ofiar katastrofy znalazła się Izabela Lechowicz, doświadczona polska pilotka, która od lat mieszkała i pracowała w Wielkiej Brytanii. Była znana w środowisku lotniczym jako instruktorka i osoba promująca lotnictwo wśród kobiet. W 2018 roku została wyróżniona na prestiżowej liście „100 inspirujących Polek w Wielkiej Brytanii”, co świadczyło o jej znaczącej roli w społeczności polonijnej.

Na pokładzie znajdował się również jej partner życiowy i zawodowy – Eric Swaffer, który pilotował feralny lot. Swaffer był doświadczonym pilotem śmigłowców i odrzutowców, a w swojej karierze latał dla celebrytów i rodzin królewskich. To on próbował ratować sytuację, jednak w obliczu nagłej awarii nie miał żadnych szans na bezpieczne lądowanie.

Pamięć o ofiarach

Vichai Srivaddhanaprabha nie był typowym właścicielem klubu piłkarskiego. Zbudował Leicester City jako rodzinę, inwestując nie tylko w drużynę, ale i w lokalną społeczność – finansował szpitale, uniwersytety oraz projekty charytatywne. Po jego śmierci tysiące fanów składało kwiaty i wyrazy szacunku przed stadionem, a piłkarze i mieszkańcy miasta długo opłakiwali tę stratę.

Katastrofa ta na zawsze pozostanie jednym z najczarniejszych dni w historii Leicester City. Pamięć o ofiarach, w tym o Izabeli Lechowicz i Ericu Swafferze, będzie trwała w sercach ich bliskich oraz całej społeczności lotniczej.

Wspólnie budujmy niezależne media!

Każdy, nawet najmniejszy wkład finansowy, pozwala nam na rozwój oraz podnoszenie jakości naszych materiałów. Dziękujemy!

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -

Podobne artykuły