Podczas Powstania Warszawskiego, 13 sierpnia 1944 roku, na Starym Mieście doszło do jednej z najtragiczniejszych eksplozji w historii tego zrywu. Wbrew powszechnej opinii, nie był to niemiecki czołg-pułapka typu Goliat, ale pojazd ustawiacz min, który wybuchł w rękach polskich powstańców. W wyniku eksplozji zginęło ponad 300 osób, a około 500 zostało rannych. Był to jeden z najtragiczniejszych dni w czasie walk na Starym Mieście, którego wspomnienie na zawsze zapisało się w pamięci mieszkańców Warszawy.
Kulisy tragedii
Rankiem 13 sierpnia powstańcom udało się zdobyć niemiecki pojazd opancerzony, który został porzucony przez wycofujących się żołnierzy Wehrmachtu. Na pierwszy rzut oka wyglądał jak klasyczny niemiecki czołg, jednak w rzeczywistości był to ustawiacz min – specjalistyczny pojazd używany do rozstawiania i zabezpieczania pól minowych. W ferworze walk i euforii związanej z sukcesem zdobycia maszyny, niektórzy żołnierze i cywile nie zdawali sobie sprawy z potencjalnego niebezpieczeństwa. Pojazd został przetransportowany na ul. Kilińskiego, gdzie miał zostać wykorzystany do dalszej walki z niemieckimi siłami.
Pojazd wzbudził ogromne zainteresowanie wśród ludności cywilnej i powstańców. Na ulicach zgromadziły się tłumy, by zobaczyć zdobyczny pojazd. Nikt nie przewidywał, że we wnętrzu maszyny znajdował się ładunek wybuchowy lub że mógł być zaminowany w taki sposób, aby eksplodować w ustawionym czasie.

Katastrofalna eksplozja
W niejasnych okolicznościach – być może podczas próby uruchomienia pojazdu lub nieświadomej manipulacji – doszło do eksplozji. Siła wybuchu była potężna, zrównując z ziemią kilka sąsiednich budynków i powodując ogromne straty w ludziach. Na miejscu zginęło ponad 300 osób, w tym wielu cywilów, którzy zgromadzili się wokół pojazdu. Kolejne 500 osób zostało rannych, często ciężko, a obrażenia obejmowały poparzenia, urazy od odłamków i zmiażdżenia.
Eksplozja była tak potężna, że jej dźwięk słychać było w całym Starym Mieście. Powstańcy, którzy przeżyli wybuch, próbowali ratować rannych, jednak brakowało odpowiedniego sprzętu i leków, by udzielić pomocy wszystkim poszkodowanym. Mieszkańcy Warszawy przez wiele dni opłakiwali swoich bliskich, którzy zginęli w wyniku tej tragedii.
Rodzaj obrażeń spowodowanych eksplozją
Eksplozja ładunku wybuchowego powoduje wielorakie, często śmiertelne obrażenia. Do najczęstszych należą:
- Poparzenia i zwęglenia tkanek – wysoka temperatura powstała w wyniku detonacji powoduje ciężkie oparzenia skóry, a w niektórych przypadkach dosłownie zwęglenie. Powstańcy i cywile, którzy znajdowali się najbliżej pojazdu, zostali spaleni żywcem lub doznali rozległych oparzeń trzeciego stopnia.
- Amputacje i rany od odłamków – eksplozja wyrzuca w powietrze metalowe elementy, fragmenty budynków i samego pojazdu. Odłamki mogą powodować głębokie rany, które często prowadzą do konieczności amputacji kończyn lub natychmiastowej utraty rąk i nóg.
- Krwotoki i urazy wewnętrzne – siła wybuchu powoduje rozległe uszkodzenia organów wewnętrznych, prowadząc do krwotoków i śmierci w wyniku wstrząsu pourazowego. Wielu rannych zmarło z powodu niekontrolowanego krwawienia i braku natychmiastowej pomocy medycznej.
- Obrażenia wynikające z fali uderzeniowej – fala ciśnieniowa wywołana eksplozją może powodować pęknięcie płuc, uszkodzenia narządów wewnętrznych, złamania i wstrząśnienia mózgu. Osoby, które znajdowały się w pobliżu, mogły zostać rzucone na ściany budynków lub odrzucone na dużą odległość, doznając poważnych urazów głowy i kręgosłupa.
- Ślepota i uszkodzenia słuchu – gwałtowny rozbłysk oraz silna fala uderzeniowa mogą prowadzić do trwałej utraty wzroku i uszkodzenia bębenków usznych. Wielu powstańców i cywilów, którzy przeżyli wybuch, skarżyło się na całkowitą lub częściową głuchotę.

Błędne przekonania o Goliacie
Przez lata w powszechnej świadomości utrzymywało się przekonanie, że eksplodował czołg-pułapka typu Goliat, zdalnie sterowany pojazd wypełniony materiałami wybuchowymi. Dopiero dokładniejsze badania historyków i analizy relacji świadków wskazały, że był to niemiecki ustawiacz min, a wybuch nastąpił przypadkowo lub w wyniku nieostrożności.
Jednak niezależnie od przyczyny, skutki były równie tragiczne. Eksplozja na Starym Mieście pozostaje jednym z najbardziej bolesnych symboli strat, jakie poniosło miasto w czasie Powstania Warszawskiego.
Rodzaj użytego pojazdu
Pojazd, który eksplodował na ulicy Kilińskiego, był niemieckim ciężkim transporterem ładunków wybuchowych typu Sd.Kfz. 301 Ausf. C, znanym również jako Borgward IV. Był to opancerzony pojazd gąsienicowy, obsługiwany przez jednego kierowcę, zaprojektowany do przewożenia i zdalnego dostarczania ładunków wybuchowych w celu niszczenia umocnień przeciwnika. Pojazd ten mógł przewozić do 500 kg materiałów wybuchowych, które były zrzucane w pobliżu celu, a następnie detonowane. W momencie zdobycia przez powstańców, pojazd ten prawdopodobnie przewoził taki ładunek, co doprowadziło do katastrofalnej eksplozji.
Pamięć o ofiarach
Dziś na ul. Kilińskiego znajduje się tablica upamiętniająca ofiary tego tragicznego wydarzenia. Każdego roku warszawiacy składają kwiaty i zapalają znicze, by oddać hołd tym, którzy zginęli. Eksplozja ustawiacza min jest przestrogą przed lekkomyślnym obchodzeniem się z bronią, ale także świadectwem niezwykłej determinacji ludzi, którzy w walce o wolność ryzykowali wszystko. Tragedia z 13 sierpnia 1944 roku to jedno z tych wydarzeń, które przypominają, jak wysoką cenę zapłaciła Warszawa za próbę wyrwania się spod niemieckiej okupacji. Pamięć o tym dramatycznym dniu powinna trwać, aby kolejne pokolenia mogły uczyć się z bolesnych lekcji historii.