Policjanci zatrzymani po sześciu latach od interwencji. Prokuratura stawia zarzuty, MSWiA i policja komentują działania śledczych.
Czterech warszawskich funkcjonariuszy – trzech czynnych i jeden były – zostało zatrzymanych 16 lipca 2025 roku przez Biuro Spraw Wewnętrznych Komendy Głównej Policji na polecenie Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Sprawa dotyczy interwencji z 11 kwietnia 2019 roku, podczas której policjanci podejmowali działania wobec mężczyzny podejrzanego o brutalne zabójstwo na plebanii przy ul. Nowolipki w Warszawie. Zatrzymani usłyszeli zarzuty przekroczenia uprawnień w zakresie obezwładniania sprawcy zbrodni.
Sześć lat temu, według ustaleń śledczych, 38-letni Jan B. wtargnął na plebanię kościoła św. Augustyna i zabił 65-letniego Marka T., pomagającemu z tej parafii. Do ataku doszło podczas próby udzielenia pomocy przez obecnego w budynku księdza. Interweniujący na miejscu funkcjonariusze użyli siły fizycznej w celu obezwładnienia Jana B., który miał być agresywny i stwarzać realne zagrożenie. Po zatrzymaniu, mężczyzna doznał zatrzymania funkcji życiowych i stracił przytomność. Śledztwo w sprawie jego odpowiedzialności karnej zostało ostatecznie umorzone z powodu jego niepoczytalności.
Zatrzymania funkcjonariuszy policji w lipcu tego roku zostały uzasadnione nowymi opiniami biegłych. Prokuratura powołała dwóch specjalistów – z zakresu medycyny sądowej oraz technik interwencyjnych. Ich opinie miały wskazać, że podczas obezwładniania doszło do przekroczenia dopuszczalnych metod działania, a technika zastosowana przez funkcjonariuszy mogła skutkować poważnym zagrożeniem życia lub zdrowia osoby zatrzymywanej. Jednak wcześniejsze śledztwo zostało ostatecznie umorzone z powodu jego niepoczytalności, a sam sprawca trafił na leczenie psychiatryczne. Tym samym w opinii społecznej budzą się zapytania o obecne zatrzymania funkcjonariuszy, którzy są darzeni zaufaniem społecznym. Kto, czemu i dlaczego w tej właśnie chwili, po 6 latach, prokuratura chce ich zatrzymać. Sytuacji będziemy się przyglądać.
Zatrzymanie policjantów po tak długim czasie od interwencji wywołało także silne reakcje ze strony przedstawicieli rządu i służb. Minister spraw wewnętrznych i administracji Marcin Kierwiński wyraził publiczne zdziwienie sposobem, w jaki przeprowadzono zatrzymanie. Zwrócił uwagę na fakt, że funkcjonariusze przez sześć lat wykonywali swoje obowiązki, nie ukrywali się ani nie utrudniali postępowania. Kierwiński zapowiedział rozmowę z ministrem sprawiedliwości Waldemarem Żurkiem oraz dokładne wyjaśnienie sprawy. Z kolei rzecznik ministra koordynatora ds. służb specjalnych Jacek Dobrzyński ocenił działania prokuratury jako nieproporcjonalne. Jego zdaniem funkcjonariusze powinni zostać najpierw wezwani do złożenia wyjaśnień, zamiast być zatrzymywani w sposób – jak to określił – demonstracyjny i upokarzający wobec ludzi, którzy przez lata ryzykowali zdrowie i życie, podejmując interwencje wobec niebezpiecznych przestępców.
Rząd przywiązuje wielką wagę do niezależności prokuratury, jednak nie mogę zrozumieć decyzji jednego z prokuratorów o zatrzymaniu policjantów, którzy ujęli sprawcę przestępstwa, Rozmawiałem o tym min. W.Żurkiem. Jesteśmy umówieni na spotkanie. Ta sprawa będzie wyjaśniona.
— Marcin Kierwiński (@MKierwinski) August 2, 2025
Do sprawy odniosła się również Komenda Główna Policji, która poinformowała, że zgodnie z obowiązującymi przepisami funkcjonariuszom przysługuje pomoc finansowa na pokrycie kosztów obrony prawnej. Zatrzymani policjanci nie zostali zawieszeni w czynnościach służbowych, nie zastosowano wobec nich środków zapobiegawczych, a ich obrońcy zapowiedzieli złożenie zażaleń na sposób przeprowadzenia zatrzymania. W ocenie przedstawicieli środowiska policyjnego, zatrzymanie i publiczne postawienie zarzutów może mieć efekt demoralizujący dla innych funkcjonariuszy, szczególnie w sytuacjach wymagających szybkiej i zdecydowanej interwencji wobec osób niebezpiecznych.
“Komendant Główny Policji gen.insp. Marek Boroń polecił Komendantowi Biura Spraw Wewnętrznych Policji przygotować informację o liczbie przypadków zatrzymania policjantów na polecenie prokuratury i doprowadzenia na czynności procesowe w sytuacji, gdy taka decyzja nie była spowodowana rzeczywistą koniecznością zadbania o prawidłowy tok postępowania (np. znaczny upływ czasu od zdarzenia, czy zatrzymanie do niealimentacji).
Polecenie ma związek z wydarzeniem sprzed kilku dni, gdy funkcjonariusze Policji zostali decyzją prokuratora zatrzymani i doprowadzeni na czynności, choć od zdarzenia, którego dotyczy śledztwo, minęło sześć lat. Prokurator nadzorujący postępowanie nie zgodził się na wezwanie policjantów.
Nie ma zgody Komendanta Głównego Policji, ale i całej naszej formacji na to, by wykonywany przez nas zawód był okolicznością obciążającą w postępowaniu karnym. Policjanci każdego dnia z narażeniem życia służą innym i mają prawo być traktowani tak samo, jak reszta obywateli.
Informacja przygotowana przez BSWP zostanie wykorzystana przez Komendanta Głównego Policji do wypracowania z prokuraturą właściwego trybu postępowania.”
Sprawa wciąż budzi liczne kontrowersje, także ze względu na fakt, że dotyczy interwencji wobec osoby, która wcześniej dopuściła się brutalnego morderstwa. Działania prokuratury, mimo oparcia na opiniach biegłych, są krytykowane przez część opinii publicznej jako niezrozumiałe i spóźnione. Przebieg dalszego postępowania, zarówno karnego, jak i wewnętrznego w Policji, będzie prawdopodobnie uważnie obserwowany przez media, środowisko służb oraz społeczeństwo.