W niedzielę, 26 października, nad Warszawą trwały ćwiczenia z udziałem śmigłowców wojskowych i ratowniczych. To zaplanowane manewry – bez zagrożenia dla mieszkańców – połączone z testem procedur szpitalnych w rejonie ulic Żwirki i Wigury oraz Banacha.
Śmigłowce startowały z poligonu Akademii Pożarniczej w Nowym Dworze Mazowieckim i realizowały przerzut „poszkodowanych” do Szpitala Klinicznego Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. W stolicy można je było zaobserwować zwłaszcza w sąsiedztwie kompleksu szpitalnego przy Banacha.



Celem manewrów jest sprawdzenie gotowości szpitalnego oddziału ratunkowego na wypadek masowego napływu pacjentów po poważnym zdarzeniu komunikacyjnym – w tym roku trenowany jest wariant z wykorzystaniem statków powietrznych oraz współpracy cywilno-wojskowej. „Genezą ćwiczeń jest konieczność corocznej weryfikacji procedury masowego napływu poszkodowanych do SOR” – przekazał ratownik medyczny Marcin Janik z WUM. Według przekazanych harmonogramów, część operacyjna w szpitalu była zaplanowana na godz. 13.00, a zakończenie na ok. 15.00.
Zgodnie z relacjami, scenariusz zakłada symulację wypadku kolejowego z dużą liczbą rannych, a transport medyczny jest prowadzony z poligonu Akademii Pożarniczej bezpośrednio na lądowisko przy kompleksie WUM.
Widoczny dziś nad Warszawą ruch śmigłowcowy jest elementem zaplanowanych ćwiczeń służb i wojska; mieszkańcy powinni zachować spokój.



