W Jabłonnie (pow. legionowski) policjanci interweniowali wobec agresywnego mężczyzny. Mimo użycia środków przymusu bezpośredniego, musieli strzelać do mężczyzny. Padły trzy strzały.
We wczesnych godzinach popołudniowych na ulicy Parkowej w Jabłonnie do służb wpłynęło zgłoszenie o agresywnie zachowującym się mężczyźnie. Po przyjeździe zastali mężczyznę uzbrojonego w widły, faktycznie zachowującego się agresywnie. Po chwili agresor zaatakował funkcjonariuszy, a Ci byli zmuszeni do użycia środków przymusu bezpośredniego, w tym broni służbowej. Padły strzały. Raniony przez funkcjonariusza mężczyzna trafił do szpitala.
„Policjanci po przybyciu zostali zaatakowani przez mężczyznę, który posługiwał się widłami. Nie reagował na polecenia funkcjonariuszy. Policjant użył wobec niego gazu, jednak środek ten nie poskutkował. Zdecydowano się na użycie paralizatora, jednak ten nie zadziałał na agresora”– opisał prokurator Norbert Woliński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga w Warszawie.
„Policjant oddał strzał ostrzegawczy, jednak nawet to nie uspokoiło mężczyzny. Następnie funkcjonariusz oddał dwa strzały w kierunku mężczyzny, trafiając go w nogę. Mężczyzna z raną nogi został przetransportowany do szpitala” – dodał Woliński.
Na miejscu obecnie pracuje kilka załóg policji, dwa zespoły pogotowia ratunkowego, Wydział Kontroli Policji, Prokuratura. Technik kryminalistyki zabezpiecza ślady w miejscu interwencji funkcjonariuszy.