Czteromiesięczny Oskar zmarł cztery dni po umieszczeniu w rodzinie zastępczej po zatrzymaniu jego matki. Prokuratura i sejmowa komisja badają, czy interwencja służb była konieczna i bezpieczna dla dzieci.
Czteromiesięczny Oskar zmarł 19 maja 2025 r., cztery dni po tym, jak wraz z trzyletnią siostrą Leną został rozdzielony i umieszczony w zawodowych rodzinach zastępczych po policyjnym zatrzymaniu ich matki. Sprawa – nagłośniona przez program „Interwencja” – uruchomiła śledztwo prokuratury, serię oświadczeń służb oraz zapowiedziane posiedzenie sejmowej Komisji ds. Dzieci i Młodzieży. Poniżej pełny, dziennikarski obraz zdarzeń i konsekwencji.
Funkcjonariuszki Komendy Stołecznej Policji w dniu 15 maja wykonały nakaz doprowadzenia 22-letniej Magdaleny W. do zakładu karnego, gdzie ma odbyć czteromiesięczną karę za oszustwo z art. 286 kk, a nie – jak początkowo twierdziła rodzina – za niezapłacone mandaty. W mieszkaniu przebywało dwoje małych dzieci, 71-letnia prababcia oraz dwie dorosłe osoby z niepełnosprawnościami, którymi opiekowała się seniorka. Policja, uznając, że domownicy nie zapewnią bezpiecznej pieczy, wezwała Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie.
Tego samego wieczoru Oskar (4 mies.) i Lena (3 lata) trafili – każde osobno – do doświadczonych rodzin zastępczych wskazanych przez WCPR.
Bliscy utrzymują, że mogli przejąć opiekę natychmiast, lecz – jak twierdzi prababcia – usłyszeli, że „są za starzy” lub nieobecni.
Policja odpowiada, że ojciec odmówił przyjazdu, a prababcia równolegle zajmowała się dwojgiem niesamodzielnych dorosłych.
Rano 19 maja przy ulicy Francuskiej na Saskiej Kępie, opiekun zauważył, że niemowlę nie oddycha. Reanimacja i przyjazd pogotowia nie przyniosły skutku. Wstępna sekcja zwłok wykazała jedynie cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej; nie stwierdzono obrażeń ani zachłyśnięcia pokarmem. Trwają badania histopatologiczne i toksykologiczne.
20 maja Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe wszczęła postępowanie z art. 155 kk (nieumyślne spowodowanie śmierci).
Śledczy badają zarówno okoliczności zgonu, jak i prawidłowość decyzji o umieszczeniu dzieci poza rodziną. Jak informuje prokurator Karolina Staros Rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga „20 maja 2025 r. Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci czteromiesięcznego chłopca. Dotychczasowe ustalenia wskazują, że Policja przeprowadzała zatrzymanie kobiety, aby doprowadzić ją do zakładu karnego – zgodnie z decyzją sądu. W związku z zatrzymaniem kobiety konieczne było zapewnienie opieki dwójce jej dzieci: trzyletniej dziewczynce i czteromiesięcznemu chłopcu. Sytuacja w ich miejscu zamieszkania nie pozwalała na pozostawienie ich pod opieką osób tam przebywających. Prababcia dzieci opiekowała się jednocześnie dwojgiem innych dorosłych osób. Ojciec dzieci – poszukiwany przez Policję – odmówił przyjazdu do domu. Matka dzieci nie powiedziała policjantom, gdzie przebywa ich ojciec. Ta sytuacja, jak również zachowanie dziewczynki w trakcie interwencji, dały podstawy policjantom do decyzji o poinformowaniu Warszawskiego Centrum Pomocy Rodzinie o konieczności zapewnienia dzieciom opieki. Dzieci zostały umieszczone w doświadczonej rodzinie zastępczej, gdzie otrzymały prawidłową opiekę.
19 maja 2025 r. doszło do śmierci czteromiesięcznego chłopca przebywającego razem z siostrą w rodzinie zastępczej. Mężczyzna opiekujący się chłopcem w rodzinie zastępczej był przeszkolony w zakresie ratownictwa medycznego. Kiedy zauważył, że dziecko nie daje oznak życia, podjął reanimację. Na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe, jednak nie udało się uratować chłopca.
Prokuratura Rejonowa Warszawa-Praga Południe w Warszawie wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci małoletniego Oskara B. W pierwszej kolejności przeprowadzono sekcję zwłok dziecka. Stwierdzono cechy niewydolności krążeniowo-oddechowej. Na ciele dziecka nie ujawniono żadnych śladów obrażeń wskazujących, że do śmierci dziecka doszło w wyniku urazu. Nie ujawniono również treści pokarmowej w drogach oddechowych dziecka, co mogłoby wskazywać na zachłyśnięcie się. Aby móc pełniej wypowiedzieć się co do przyczyny zgonu, biegli przeprowadzają dalsze badania. Jednocześnie Prokuratura wspólnie z Policją bada okoliczności zdarzenia.”
Komenda Stołeczna podkreśla, że działała „w granicach prawa, kierując się dobrem dzieci”, a decyzję o pieczy podjęto po analizie ryzyka.

Oświadczenie Komendy Stołecznej Policji
„W odniesieniu do przedstawionego przez stację Polsat w programie „Interwencja” materiału: „Zabrali i umieścili w rodzinie zastępczej. Cztery dni później doszło do tragedii” chcielibyśmy przedstawić informacje, które z uwagi na istotny interes społeczny i zainteresowanie opinii publicznej są niezbędne dla wyjaśnienia roli policjantek podejmujących czynności w powyższej sprawie. Na wstępie należy podkreślić, że Policja działa na podstawie i w obrębie obowiązującego prawa, a dobro dzieci stanowiło wartość nadrzędną naszych decyzji. Podstawą interwencji Policji był wydany w stosunku do matki dzieci przez Sąd Rejonowy dla Warszawy Pragi-Południe nakaz doprowadzenia w celu odbycia kary pozbawienia wolności. Zatrzymanie matki dzieci było konieczne, prawnie uzasadnione i zrealizowane zgodnie z obowiązującymi w tym zakresie przepisami. Ze względu na małe dzieci czynności prowadzono w sposób mający maksymalnie ograniczyć jakiekolwiek negatywne skutki. Na miejscu zastano matkę z dwójką małych dzieci, prababcię i dwie dorosłe osoby, które z uwagi na swoją niepełnosprawność wymagały także bieżącej opieki ze strony prababci. Tak wynikało z informacji przekazanych policjantkom przez domowników. Ojciec dzieci nie zamieszkiwał wspólnie z ich matką – jest on osobą poszukiwaną przez Policję i ukrywa się przed wymiarem sprawiedliwości. Matka dzieci nie chciała przekazać informacji o miejscu jego pobytu. Prababcia poinformowała interweniujące policjantki, że matka dzieci nie przykłada wagi do okresowych badań kontrolnych maluchów, trzyletnia dziewczynka nie mówi, a mama dziecka nie starała się diagnozować przyczyn takiego stanu i konsultować ich z lekarzami. Te informacje wskazywały, że opieka nad dziećmi ze strony matki mogła być pełniona w sposób niewłaściwy, a prababcia nie miała możliwości jej polepszenia ze względu na pozostające pod jej pieczą dwie dorosłe niepełnosprawne kobiety. Policjantki zwróciły także uwagę na zachowanie trzyletniej dziewczynki, która po wejściu funkcjonariuszek do mieszkania wtuliła się w jedną z nich, nie chciała pozwolić na rozdzielenie i nie wykazywała zainteresowania osobą mamy. Powyższe było przyczyną, dla której policja powiadomiła o sytuacji Warszawskie Centrum Pomocy Rodzinie i przekazała dzieci przybyłym na miejsce pracownikom tej instytucji. Zgodnie z art. 3 ust. 1 Konwencji o prawach dzieci: „We wszystkich działaniach dotyczących dzieci, podejmowanych przez publiczne lub prywatne instytucje opieki społecznej, sądy, władze administracyjne lub ciała ustawodawcze, sprawą nadrzędną będzie najlepsze zabezpieczenie interesów dziecka”. Polska jest stroną Konwencji o Prawach Dziecka. Ratyfikowała ją 7 czerwca 1991 roku. Polska była również jednym z inicjatorów i współtwórców tej Konwencji. Ponadto zgodnie z art. 58 i art. 103 Ustawy z dnia 9 czerwca 2011 r. o wspieraniu rodziny i systemie pieczy zastępczej, w przypadku kryzysowych interwencji, Policja jest zobowiązana do przekazania dziecka do zawodowej rodziny zastępczej pełniącej funkcję Pogotowia Rodzinnego lub do placówki opiekuńczo-wychowawczej typu interwencyjnego„
W odniesieniu do przedstawionego przez stację Polsat w programie „Interwencja" materiału: „Zabrali i umieścili w rodzinie zastępczej. Cztery dni później doszło do tragedii” chcielibyśmy przedstawić informacje, które z uwagi na istotny interes społeczny i zainteresowanie opinii… pic.twitter.com/0TYaYQHygb
— Policja Warszawa (@Policja_KSP) June 20, 2025
Do sprawy odniosła się także Komenda Główna Policji
Śmierć dziecka jest ogromną tragedią, niestety przez wiele osób wykorzystywaną do niesłusznego atakowania Policji. Apelujemy o rzetelność w przekazie informacji i niewykorzystywanie tej tragedii do ataków politycznych.
Stanowczo podkreślamy, że Policja realizowała czynności NA POLECENIE sądu. Policja nie ma prawnej możliwości oceniania postanowień wydanych przez sąd; obowiązkiem Policji jest wykonanie wskazanych w nich czynności.
Interwencja została przeprowadzona w sposób zgodny z prawem.
Osoba, wobec której podjęto interwencję, odbywa karę pozbawienia wolności za przestępstwo oszustwa (art. 286 kk), a nie za „niezapłacone mandaty”.
Przypominamy, że rola Policji zakończyła się z chwilą przekazania osoby do zakładu karnego. Policja w żaden sposób NIE UCZESTNICZYŁA w realizacji transportu kobiety na uroczystości pogrzebowe.
Służba więzienna tłumaczy
Służba Więzienna wyjaśniła, że podczas pogrzebu 9 czerwca matka była konwojowana w kajdankach i więziennym uniformie z uwagi na „negatywną prognozę kryminologiczną” i możliwą obecność poszukiwanego ojca.
Burza w sieci i reakcje polityczne
Materiał „Interwencji” wywołał tysiące komentarzy – od zarzutów „bezrefleksyjnej pieczy” po obronę policji przed „hejtem”.
Posłanki Monika Rosa (KO) i Anita Czerwińska (PiS) zażądały zwołania Komisji ds. Dzieci i Młodzieży; PiS zapowiada wniosek o wyjaśnienia od służb i resortów. Jarosław Kaczyński ocenił, że państwo „zawiodło najsłabszych”.