Do niecodziennych wydarzeń doszło w niedzielę 21 września na warszawskiej Białołęce. Po ulicach dzielnicy uciekał pijany kierowca Mercedesa, którego pościg zakończył się tuż pod komisariatem policji przy ulicy Myśliborskiej.
Wszystko zaczęło się na ulicy Odkrytej, gdzie doszło do konfrontacji dwóch mężczyzn – kierowcy BMW i kierowcy Mercedesa. Według ustaleń sprawa miała związek z wcześniejszą kłótnią telefoniczną dotyczącą rozliczeń finansowych i podejrzeń o oszustwo. Gdy kierowca BMW pojawił się na miejscu, doszło do kolejnej awantury.
W trakcie zdarzenia 48-letni mężczyzna wsiadł do Mercedesa będąc pod wpływem alkoholu i rozpoczął niebezpieczną jazdę po Białołęce. Świadkowie relacjonowali, że poruszał się chodnikami oraz pod prąd, a w rejonie jednego ze sklepów omal nie potrącił pieszych. Kierowca BMW próbował zatrzymać mężczyznę, w pewnym momencie zajechał mu drogę i wysiadł z auta, by wybić szybę. Kierowca Mercedesa dynamicznie ruszył i uderzył wtedy w jego pojazd, kontynuując ucieczkę i wielokrotnie taranując BMW.



Szalona jazda zakończyła się na słupkach oddzielających teren zielony od jezdni przed komisariatem policji Warszawa Białołęka przy ulicy Myśliborskiej. Funkcjonariusze, którzy wybiegli z budynku, zatrzymali kierowcę. Badanie alkomatem wykazało, że miał około 3 promili alkoholu w organizmie. Mężczyzna został przewieziony do izby zatrzymań, a jego samochód trafił na policyjny parking.
Już następnego dnia usłyszał zarzut kierowania pojazdem w stanie nietrzeźwości. Policjanci sporządzili także dokumentację dotyczącą kolizji, do których doszło w trakcie zdarzenia. Sprawa została przekazana do prokuratury, a funkcjonariusze planują przesłuchanie kierowcy BMW w celu szczegółowego ustalenia przebiegu całego incydentu.