W sobotę, 4 października, do Stowarzyszenia Pies z Kotem trafiło zgłoszenie o psie przywiązanym łańcuchem do drzewa w lesie w Ranachowie (gm. Kazanów pow. zwoleński). Zwierzę było ukryte w miejscu niewidocznym z drogi, odnalezione dzięki przypadkowo usłyszanemu wyciu. Na szyi miało bezpośrednio założony łańcuch i wyraźne ślady długotrwałego utrzymywania na uwięzi.
Stowarzyszenie informuje, że telefon odebrano przed godz. 19. Jak relacjonują wolontariuszki, teren wokół drzewa był rozkopany, a łańcuch owinął się o pień, unieruchamiając psa. „Jego wycie usłyszał przypadkiem jakiś facet z okolic i dzięki temu go odnalazł” – przekazały. Organizacja podkreśla, że to już piąty pies w ostatnim czasie porzucony w lasach gminy Kazanów, którego udało się uratować jednak wcześniejsze zwierzęta nie były wiązane.



Po interwencji pies – nazwany przez opiekunów Grzesiem – został zabezpieczony i przewieziony do lekarza weterynarii. Zgłaszano biegunkę z domieszką krwi oraz dyskomfort przy wypróżnianiu. Badania wykluczyły parwowirozę, wdrożono leczenie farmakologiczne, w tym antybiotykoterapię. Stan zwierzęcia oceniono jako wynik zaniedbania. Stowarzyszenie wskazuje na konieczność dalszej diagnostyki jelitowo-żołądkowej, a po ustabilizowaniu zdrowia – pełnej profilaktyki (m.in. szczepienia, odrobaczenie, przygotowanie do adopcji).
Wolontariuszki podkreślają, że wsparcie służb przyszło po godzinach, a w podobnych sytuacjach „po godzinach i w weekendy jesteśmy jedyną nadzieją dla takich przypadków”. W jednym z komunikatów zaznaczają: „Nie wyobrażamy sobie, aby po takich przejściach trafił do likwidowanego schroniska, dlatego potrzebujemy domu tymczasowego oraz pieniędzy, aby móc go przejąć pod naszą opiekę”.


Z informacji przekazanych redakcji wynika, że zbiórka na zapewnienie Grzesiowi opieki i miejsca w hotelu dla zwierząt jest w toku. W jednej z aktualizacji stowarzyszenie informowało o osiągnięciu 48 proc., a następnie 83 proc. planowanej kwoty. Z uwagi na brak zgłoszeń na dom tymczasowy postanowiono, że pies trafi do zaprzyjaźnionego hotelu. Urząd Gminy Kazanów zadeklarował pokrycie kosztów pierwszej diagnostyki. Organizacja dziękuje lokalnym władzom za współpracę w sprawach dotyczących zwierząt.
Grześ jest łagodny i bardzo skupiony na człowieku. Nadal wymaga specjalistycznej karmy typu gastrointestinal – stowarzyszenie zwraca się do darczyńców o pomoc rzeczową w zakupie takiej karmy (adres do wysyłki przekazywany jest w wiadomości prywatnej). „Ten widok zostanie z nami na długo… Dlatego w jego imieniu prosimy o pomoc” – przekazują wolontariuszki.
Organizacja apeluje także o informacje, które pomogłyby ustalić pochodzenie psa i osobę odpowiedzialną za porzucenie. „Szukamy również sprawcy, może ktoś kojarzy psa?” – czytamy w komunikacie. Zgłoszenia w tej sprawie można przekazywać bezpośrednio do Stowarzyszenia Pies z Kotem lub odpowiednich służb.
Stowarzyszenie przypomina, że obecnie pod opieką ma ponad 35 zwierząt, a zespół tworzą dwie wolontariuszki. Poszukiwania domu tymczasowego dla Grzesia trwają – w przypadku braku takiej możliwości pies pozostanie w hotelu do czasu zakończenia leczenia i przygotowania do adopcji.