Spektakularne lądowanie awaryjne na lotnisku Chopina. Mija 13 lat

Interwencje
- Reklama -

Dokładnie 13 lat temu, Polski Pilot LOT-u Tadeusz Wrona wraz z innymi pokazał, że Polacy też potrafią.

Był to dzień jak każdy inny o tej porze roku, dzień Wszystkich Świętych w 2011r.

Na Warszawskim Okęciu miał wylądować samolot lecący do Polski z USA, niby nic nadzwyczajnego, ale pojawiły się komplikacje z powodu uszkodzonego podwozia, kapitan Tadeusz Wrona udowodnił, że Polski pilot wyląduje nie tylko na drzwiach od starej stodoły, ale też bez wysuniętego podwozia. Samolot leciał do Warszawy z USA w stanie New Jersey. Okazało się, że już na wcześniej fazie lotu, że standardowa procedura lądowania się nie powiedzie, było wiadome, że nie uda się wysunąć podwozia w tradycyjny sposób.

Boeing 767-300 z 1997r. uległ uszkodzeniu chwilę po wystartowaniu, okazało się, że uległ awarii centralny system hydrauliczny, mimo to, załoga lotu po konsultacji z wieżą kontroli lotów podjęła decyzje o kontynuowaniu lotu do Warszawy, który miał trwać ok 8 godzin, ponieważ brano pod uwagę wypuszczenie podwozia za pomocą instalacji alternatywnej. Załoga statku powietrznego, żeby nie wywołać niepotrzebnej paniki wśród pasażerów, poinformowała lecących o problemie technicznym samolotu 3 godziny po wystartowaniu z USA.

Kiedy samolot był już nad Warszawą w trakcie podejścia do lądowania na lotnisko Okęcie okazało się, że procedura wypuszczenia podwozia za pomocą instalacji alternatywnej. Okazało się, że zadziałały klapy, ale nie wysunęło się podwozie. Załoga ponownie sprawdziła poprawność wykonania procedury, po czym zgłosiła problem do kontrolera ruchu lotniczego i poprosiła o pomoc centrum operacyjne, żeby w razie jakiegokolwiek niepowodzenia przy lądowaniu nie było pożaru załoga krążyła nad Warszawą przez godzinę w celu wypalenia paliwa, jednocześnie licząc, że grawitacja odblokuje podwozie, co niestety nie nastąpiło, a o tym załogę informowali piloci z F-16, które asystowały samolot.

Na lotnisku straż pożarna w tym czasie rozlewała pianę na pasie startowym i ok godziny 14:30 samolot wylądował bez podwozia na lotnisku Chopina w Warszawie, tym samym ratując wszystkich pasażerów wraz z załogą samolotu.

Kapitan Wrona został okrzyknięty bohaterem i odznaczonym Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski przez Prezydenta RP Bronisława Komorowskiego.

3 lata później Tadeusz Wrona pozwał Polskie Linie Lotnicze do sądu pracy. W grudniu 2014 odbyła się pierwsza rozprawa. Pilot skarżył się na nowe warunki zatrudnienia. Uznał, że są dla niego niekorzystne. Domagał się od PLL przywrócenia poprzednich warunków wynagradzania.

W 2019 r. został zwolniony z pracy w PLL LOT jednak po kilku dniach Kapitana Tadeusza Wrony z PLL LOT, ponownie przyjęto do pracy. Od drugiej połowy 2019 szkoli kandydatów na pilotów w ramach LOT Flight Academy.

Kapitan Wrona napisał także w 2013r. książkę biograficzną w której opisał swoje przeżycia związane z awaryjnym lądowaniem w Warszawie. Kapitana Wronę mogliście spotkać osobiście w czasie 13 Nocy w Instytucie Lotnictwa.

Nie przegap najważniejszych wiadomości!

Obserwuj Miejskiego Reportera na Google News

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -

Podobne artykuły