Kolejne ustalenia w sprawie zabójstwa na Bulwarach Wiślanych. Cała czwórka się znała

Miejski Reporter
Miejski Reporterhttp://miejskireporter.pl
Wydarzenia, wypadki, pożary i inne informacje z życia Warszawy oraz bliższych i dalszych okolic.
Interwencje
- Reklama -

W dniu wczorajszym doniesienia medialne obiegła wiadomość, że zaatakowany przez 15-latkę 17-letni chłopak zmarł w szpitalu. Na jaw wychodzą kolejne szczegóły tej zbrodni. Okazuje się, że cała czwórka się znała wcześniej.

W nocy z 27/28.09.2024 o godzinie 22:45 do służb wpłynęła informacja o mężczyźnie, który przy Bulwarach Wiślanych w pobliżu stacji metra Centrum Nauki Kopernik, miał być zaatakowany przez napastnika i kilkukrotnie dźgnięty nożem. Na miejsce wysłano policjantów oraz zespoły ratownictwa. Ratownicy zaopatrzyli będącego w stanie krytycznym mężczyznę i zabrali go do szpitala. Tam, mężczyzna (Rafał, lat 17) trafił od razu na blok operacyjny, gdzie jeszcze do godzin porannych był operowany.

Tymczasem do pracy zabrali się policjanci. Od świadków zdarzenia uzyskano opis podejrzanej grupy ludzi. Ci zeszli do metra i pojechali w stronę Dworca Wschodniego. Ich wizerunki zostały uwiecznione między innymi na monitoringu metra. Z metra wysiedli w pobliżu dworca Warszawa Wschodnia. Tam także zostali rozpoznani przez pracownika ochrony. Jeden z mężczyzn miał tam podobno grozić komuś nożem. Mężczyźni (Adrian i Dominik, obaj po 19 lat) wrócili do swojej rodzinnej miejscowości, Słupna w powiecie wołomińskim, a 15-letnia Gabriela wróciła do mieszkania na warszawskim Ursynowie. Cała trójka została przed południem zatrzymana przez policję, w miejscu swojego zamieszkania.

Jeszcze w sobotę cała trójka usłyszała zarzuty. 19-latkowie usłyszeli zarzuty z art. 239, czyli „utrudnianie postępowania karnego czynu”, a także z art. 240 – „niezawiadomienia o przestępstwie polegającym na ciężkim uszczerbku na życiu i zdrowiu innej osoby” oraz z art. 162, czyli „nieudzielenie pomocy osobie pokrzywdzonej w sytuacji, gdy udzielenie pomocy nie naraża na niebezpieczeństwo osoby”. Bowiem to w mieszkaniu jednego z nich, będącego chłopakiem Gabrieli, śledczy znaleźli narzędzie zbrodni.
15-latkę oskarżono o czyn z art. 156 Kodeksu karnego, czyli spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu skutkującego chorobą realnie zagrażającą życiu i zdrowiu.

Tymczasem w poniedziałek rano, 17-letni Rafał, zmarł w szpitalu na skutek odniesionych obrażeń. To zmieni z pewnością treść zarzutów stawianych dziewczynie. Dziś, we wtorek 15-latka ma trafić do zakładu poprawczego o zaostrzonym rygorze w Zawierciu.

Jak się okazuje, cała czwórka znała się dużo wcześniej. Rafał i Gabriela pochodzą z Marek (pow. wołomiński), a ze Słupna, miejscowości sąsiadującej z Markami, Adrian i Dominik. Gabriela przeprowadziła się jakiś czas temu do Warszawy, gdzie mieszka z matką na Ursynowie. Zna się też z dziewczyną Rafała, z którą jest podobno skłócona.

– Wbrew pozorom, mamy do czynienia z prozaiczną przyczyną – utarczką słowną. Od utarczki słownej doszło do ekscesu w postaci uderzenia nożem, skończyło się nieszczęśliwie – przekazał we wtorek Piotr Skiba, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie. Niewykluczone, że podejrzana będzie odpowiadać jak osoba dorosła. – Istnieje możliwość, by osoba nieletnia, która ukończyła 15. rok życia, mogła odpowiadać jak dorosły w oparciu o artykuł 10 paragraf 2 Kodeksu karnego – mówił wcześniej Piotr Skiba. Sąd zdecyduje o tym po uzyskaniu opinii biegłego psychologa.

Nie przegap najważniejszych wiadomości!

Obserwuj Miejskiego Reportera na Google News

- Reklama -
- Reklama -
Popularne

Dramatyczne ustalenia o kierowcy z Ronda Tybetu. Wcześniej spowodował katastrofę w ruchu lądowym

Około godziny 6 rano na Rondzie Tybetu na Woli, 47-latek przechodząc przez przejście dla pieszych został potrącony przez samochód...
- Reklama -

Podobne artykuły