Dziś rano, nasi Czytelnicy poinformowali nas o groźnym zdarzeniu na Woli. Z balkonu na 2 piętrze budynku przy ulicy Jana Kazimierza 32 spadły na chodnik dla pieszych trzy tafle szkła. Kolejne szyby grożą upadkiem w każdej chwili.
Budynek przy ulicy Jana Kazimierza 32 w Warszawie znajduje się w dzielnicy Wola, w rejonie Odolan. Budynek jest stosunkowo nowy, został wybudowany w 2018 roku (czyli ma zaledwie 6 lat) i składa się z 25 mieszkań. Budynek jest częścią dynamicznie rozwijającej się okolicy, gdzie w ostatnich latach powstało wiele nowych inwestycji mieszkaniowych.
Co się stało?
Dziś rano, mieszkańcy budynku zostali zaskoczeni widokiem zbitych szyb, leżących na chodniku przed pasażem sklepów znajdujących się na parterze. Szybko ustalono, że zbite szkło pochodzi z balkonu należącego do mieszkania na 2 piętrze budynku. Według naszych czytelników, pierwsza szyba spadła około godziny 6 rano a kilka minut później dwie kolejne. Wszystkie miały podobną wielkość, około 100cmx50cm i pochodziły z tego samego balkonu. Tylko dzięki temu, że była pora dnia była dość wczesna, nikomu nic się nie stało, chociaż było o krok od tragedii.
Jak to się stało?
Zaniepokojeni mieszkańcy wezwali na miejsce administratora budynku. Ten najpierw odgrodził teren, na który spadło szkło i stwierdził, że najprawdopodobniej śruby trzymające szynę na której było osadzone szkło skorodowały co spowodowało, że pod ciężarem szyby szyny się wygięły i szkło spadło na ziemię. Zauważono też, że w innych balkonach szyny te też się zaczynają wyginać a szyby nie trzymają się tak jak powinny. Wtedy wyłączono z użytkowania cały znajdujący się pod wszystkimi balkonami teren chodnika. Jednak przerdzewiałe wkręty to tylko część prawdy.
Jak się okazuje, niektóre balkony zamontowane są inaczej niż reszta. Obejrzyjcie zamieszczone niżej dwa zdjęcia a ja opiszę co widać.
Na obu zdjęciach widać mniej więcej to samo miejsce w konstrukcji dwóch balkonów. Po zdjęciu po lewej widać, że szyna w której jest osadzona szyba wsparta jest od dołu dodatkowym wspornikiem, czego nie widać na zdjęciu po prawej stronie. To drugie zdjęcie pochodzi z balkonu, w którym szyba zagraża upadkiem, a szyna w której osadzona jest szyba jest już mocno wygięta. W tym drugim wypadku, szyna ta trzyma się jedynie na wkrętach wkręconych od jej boku do kratownicowej konstrukcji balkonu. Nasuwa się oczywisty wniosek, że w trakcie budowy budynku ktoś popełnił fuszerkę i na niektórych balkonach nie zamontował z jakiegoś powodu wsporników od dołu a kolejna osoba nie skontrolowała w sposób prawidłowy wszystkich balkonów.
