Dotarliśmy do otwartego listu medyków, którzy w merytoryczny sposób protestują przeciwko likwidacji placówki ortopedyczno-urazowej w południowo-zachodniej części Warszawy. Pacjenci z Pruszkowa, Raszyna, Włoch, Ochoty, Woli i części centrum z urazami kończyn, będą jeździli Bródno lub do Konstancina-Jeziorny.
Kilkanaście dni temu (24.09) opisaliśmy Wam dramatyczne doniesienia odnośnie szpitala Chirurgii Urazowej im. Św. Anny przy ulicy Barskiej. Zarząd spółki STOCER zarządzającej tym i kilkoma innymi placówkami poinformował w piśmie, że zamierza zlikwidować, działający w tym miejscu zespół lekarzy ortopedów i chirurgów pracujących w tym szpitalu. W zamian za to ma powstać placówka zajmująca się głównie ludźmi obłożnie chorymi, tzw. ZOL, Zakład opiekuńczo-leczniczy, napiszmy wprost, nikt z takiej placówki zdrowy nie wychodzi. Poniżej pismo zarządu do personelu szpitala.
Jak sami widzicie, zarząd pisze tu o „utworzeniu Centrum Świadczeń Senioralnych” oraz o „utworzeniu Zakładu opiekuńczo-leczniczego”. Dla osób, które nie rozumieją tych określeń, napiszę wprost, chodzi o zbudowanie miejsca z odpowiednią ilością łóżek, tak aby opłacało się tu przyjąć, zazwyczaj starsze osoby, z przewlekłymi chorobami, często niezdolne do samodzielnej egzystencji które i tak w dłuższej perspektywie czasu umrą na oddziale. A ponieważ takich osób będzie przybywało, póki co w naszym społeczeństwie, to jest to dość opłacalne podejście.
Personel się nie zgadza.
Tymczasem, przeciwny takiemu podejściu jest obecny personel szpitala. W otwartym liście do władz piszą o marnotrawieniu pieniędzy, o jak najbardziej realnej groźbie odcięcia lokalnych pacjentów od placówki medycznej, o zwolnieniach personelu i braku przedłużenia ich kontraktów. Oczywiście wiemy, że na rynku medycznym jest wiele wakatów, i że na pewno lekarze i pielęgniarki znajdą pracę, ale chodzi także o rozbicie zespołów. Zespołów lekarzy i personelu chirurgiczno-ortopedycznego, który docierał się latami a teraz zostanie po prostu zwolniony.
Poniżej treść listu otwartego do naszej redkacji.
Szpital Chirurgii Urazowej św. Anny Warszawa, 03.10.2024
ul. Barska 16/20,
02-315 Warszawa
LIST OTWARTY
Szanowni Państwo
Zwracamy się do Państwa jako personel Szpitala Chirurgii Urazowej św. Anny MCR Stocer przy
ul. Barskiej 16/20 w Warszawie z prośbą o pilną pomoc w przedstawionej poniżej sprawie.
W dniu 23.09.2024 Zarząd spółki STOCER poinformował pracowników o planowanej restrukturyzacji szpitala. Oddział Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej ma zostać przeniesiony wraz z pracownikami do Szpitala Bródnowskiego. W naszej ocenie oznacza to trwałą i bezpowrotną likwidację w/w oddziału z jednoczesnym zamknięciem urazowej Izby Przyjęć tego szpitala. Nie można mówić o przeniesieniu Izby Przyjęć do innych szpitali (STOCER Konstancin, Szpital Bródnowski), gdyż izby przyjęć już tam działają. Co ważniejsze lokalizacji tychże placówek nie można porównać z położeniem naszego szpitala w centrum Warszawy.
Z tego co wiemy oddział urazowo-ortopedyczny Szpitala na Bródnie dysponuje 30-ma łóżkami
i brakuje tam możliwości poszerzenia przestrzennego. Oddział Ortopedyczno-Urazowy przy ulicy Barskiej, ma tych łóżek 60. Gdzie wobec tego nasze łóżka miałyby się zmieścić? Podobnie nasz liczny doświadczony personel? Z tego co nam wiadomo oddział ortopedyczno-urazowy szpitala na Bródnie wraz z blokiem operacyjnym ma wystarczającą liczbę pracowników.
W argumentacji zarządu spółki STOCER restrukturyzacja szpitala jest konieczna ze względu na zadłużenie szpitala na poziomie 30 mln. W mieście tak dużym jak Warszawa jest wiele szpitali, a niektóre z nich dotyka wielokrotnie większe zadłużenie. Jednak nie ma tu mowy o zamykaniu przez organy zarządzające tych placówek. W wyniku restrukturyzacji w pomieszczeniach zajmowanych przez Oddział Urazowo-Ortopedyczny naszego szpitala ma powstać zakład opiekuńczo-leczniczy. Powstaje pytanie czy oddział położony w tak strategicznej lokalizacji, niemal w centrum Warszawy, a zarazem w pobliżu tras wylotowych powinien raz na zawsze zniknąć z urazowo-ortopedycznej mapy Warszawy?
To prawda, że obiekt szpitala wymaga remontów i odnawiania. Wiele szpitali jest na bieżąco remontowanych, są to obiekty intensywnie użytkowane co sprawia, że takie bieżące inwestycje wszędzie są konieczne. W wielu miejscach można zauważyć problemy dotyczące infrastruktury. Stan techniczny szpitala nie zraża jednak pacjentów, którzy korzystają z hospitalizacji planowych jak i nagłych. Wyżej stawiają fachowość personelu niż warunki lokalowe. Niemniej jednak w ten szpital zainwestowano w ostatnich latach bardzo dużo pieniędzy. Wyremontowano Izbę Przyjęć. Odnowiono Oddziały Ortopedii. Zakupiono nowoczesne ortopedyczne łóżka szpitalne. Trwa remont pomieszczeń Chirurgii Ogólnej wraz z przypisanym blokiem operacyjnym. Trwa modernizacja Oddziału Internistycznego. W nieużywanym odcinku szpitala wybudowano także całkowicie nowe pomieszczenia Poradni Ortopedii i Chirurgii Ogólnej. A przede wszystkim wykonano remont kapitalny Bloku Operacyjnego Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej. Obecny stan Bloku Operacyjnego pozwala nie obawiać się
o swoje zdrowie operowanym tam pacjentom. Na te wszystkie inwestycje wydano dziesiątki milionów złotych.
To oczywiste, że pracownicy obawiają się zwolnień, ale przecież rynek pracy w tej branży jest pojemny
i większość pracowników, szczególnie lekarzy, znajdzie pracę. Personel pielęgniarski i pozostałe osoby mogą mieć nieco większe problemy, szczególnie osoby w wieku przedemerytalnym, a jeszcze nie objęte ochroną. Powstaje jednak pytanie – czy ktokolwiek pomyślał o tym, że to specyficzne miejsce jakim jest ten sprawnie funkcjonujący oddział szpitalny, działa dzięki zespołowi ludzi. Proces nabierania doświadczenia w traumatologii to kwestia wielu lat, można by rzec – proces niemal pokoleniowy. Oczywiście ten proces odbywa się w placówce państwowej za publiczne pieniądze. Dotyczy to zarówno okresu szkolenia, jak i doskonalenia umiejętności operacyjnych po zakończeniu specjalizacji. Wraz z zamknięciem oddziału zgrany zespół rozpadnie się, część osób z personelu medycznego zapewne w tym samym momencie pożegna się na stałe z lecznictwem szpitalnym. Potencjał zespołu przystosowanego do pracy w trudnych, wymagających poświęcenia warunkach dużego oddziału typowo urazowego zostanie trwale zaprzepaszczony.
Na koniec pozostawiamy sprawę dla nas najważniejszą – naszych Pacjentów. Należy na początku zaznaczyć, że wraz z zamknięciem Oddziału Ortopedyczno-Urazowego zostanie też zamknięta urazowa Izba Przyjęć. Będzie to zamknięcie trwałe, nie tak jak sugerują niektóre przekazy, że wyłącznie na czas remontu. Potem zgodnie z deklaracjami spółki STOCER w budynkach oddziału ortopedii ma zostać otwarty ZOL. Oddział Urazowo – Ortopedyczny wykonuje około 2500 hospitalizacji operacyjnych rocznie, a w urazowej Izbie Przyjęć odbywa się rocznie około 11-12 tysięcy porad ambulatoryjnych w trybie ostrego dyżuru z powodu urazów. Obsługa tych pacjentów ma trafić do Konstancina lub na Bródno. Czy te peryferyjne lokalizacje można porównać z obecnym umiejscowieniem urazowej Izby Przyjęć niemal w centrum Warszawy? Czy Pacjenci z Ochoty, Włoch, Ursusa, Raszyna, Pruszkowa i okolic mają szukać odleglejszych miejsc? Czy izby przyjęć i oddziały innych szpitali w regionie są w stanie przyjąć dodatkowe tysiące Pacjentów po urazach? Czy setki (aktualnie 630 osób w kolejce) naszych Pacjentów od wielu miesięcy czekających na zabiegi planowe mają dołączyć do i tak już długich kolejek w innych szpitalach? Czy konsekwencje nawarstwienia wieloletnich błędów w zarządzaniu szpitalem mają ponosić najsłabsi?
Jako zespół medyczny tutejszego oddziału i szpitala zwracamy się do rządzących i podejmujących decyzje o powstrzymanie faktycznej likwidacji Oddziału Chirurgii Urazowo-Ortopedycznej.
Oczekujemy odpowiedzi na nasze pismo
Z poważaniem
Pracownicy Szpitala
(oryginał listu podpisało 115 Pracowników)
Z niecierpliwością czekamy na odpowiedź władz (m.in. prezydenta RP, premiera RP, Marszałka Senatu, prezydenta Warszawy, itd.) do których został skierowany list a ze swojej strony nadal, bardzo będziemy przyglądali się tej sprawie.