Strażniczki miejskie z VI Oddziału Terenowego sprowadziły z przyszkolnego przejścia dla pieszych nietrzeźwego „stopka”. Mężczyzna przeprowadzał dzieci przez pasy mając we krwi ok. 1,4 promila alkoholu.
Zachowanie „stopka” na przejściu dla pieszych przed jedną ze szkół podstawowych (ulica Malborska) na Bródnie wzbudziło podejrzenia przechodniów w piątkowe popołudnie 11 października. Zadzwonili na 986. Na miejsce natychmiast przybyły dwie strażniczki z patrolu szkolnego. Już z daleka zauważyły, że ze „stopkiem” coś jest nie w porządku. Mężczyzna, który ma za zadanie zapewniać uczniom bezpieczeństwo przy przejściu przez jezdnię, miał wyraźne problemy z obsługą swojego narzędzia pracy.
Charakterystyczny znak stop na dwumetrowym kiju zdawał się przeważać ubranego w kombinezon „stopka”. Rozpoczynając interwencję funkcjonariuszki od razu poczuły zapach alkoholu, dlatego sprowadziły mężczyznę z miejsca „pracy” i wezwały policję. W oczekiwaniu na patrol minęła godzina 17. Wtedy „stopek” oświadczył, że ma fajrant, zdjął „stopkową” pelerynę, a z plecaka wyjął plastikową butelkę, aby się napić. Kiedy strażniczki zapytały, co jest w butelce po soczku dla dzieci, usłyszały że to … wódka.
Funkcjonariuszki uniemożliwiły mężczyźnie spożycie. Nawet bez tego policyjny alkomat wykazał później ponad 1,3 promila alkoholu. Nietrzeźwego „stopka” policja wezwała na przesłuchanie. O jego dokonaniach strażniczki poinformowały też sekretariat pobliskiej szkoły.
Tekst Straż Miejska Warszawa.